Parafia Miłosierdzia Bożego w Bydgoszczy

Parafia Miłosierdzia Bożego w Bydgoszczy

MISERICORDIA SCELUS EST

PORZĄDEK NABOŻEŃSTW | Niedziela: 8:00 9:30 11:00 12:30 19:00 | Dni powszednie: 7:00 18:00

Miłosierną miłość Boga do człowieka poznajemy tylko dzięki Objawieniu. To Bóg sam od pierwszych kart Pisma Świętego opowiada o swoim miłosierdziu. W naszych czasach tę prawdę przypomina orędzie przekazane przez św. Siostrę Faustynę i nauczanie papieża Jana Pawła II.

Tajemnica miłosierdzia Bożego

Tajemnicę miłosierdzia Bożego możemy poznawać tylko dlatego, że Bóg sam ją objawił i przez natchnionych autorów została zapisana w świętych księgach Starego i Nowego Testamentu. W dziejach świata, w życiu poszczególnych postaci biblijnych i historii narodu wybranego Bóg objawiał swoją miłosierną miłość, która  nie  tylko  dźwiga człowieka z grzechu, ale także zaradza wszelkiej ludzkiej słabości i brakom, w tym także obdarza istnieniem. Miłosierdzie przejawia się więc w każdym działaniu Boga na zewnątrz: zarówno stwórczym, jak i zbawczym. Wszystko, co Bóg czyni dla człowieka, jest wyrazem Jego miłosiernej miłości.

Stary Testament, aby opisać niezwykle bogatą  rzeczywistość miłosierdzia Trójjedynego Boga, używa wielu terminów, z których każdy podkreśla jakiś aspekt tej wielkiej tajemnicy naszej wiary. Najczęściej (ponad dwieście razy) używanym hebrajskim określeniem miłosierdzia jest słowo hesed. Występuje w Pięcioksięgu, w księgach historycznych, literaturze mądrościowej, a szczególnie w psalmach i u proroków, zwłaszcza w kontekście Przymierza, jakie zawarł Bóg z narodem wybranym. Oznacza ono miłość wierną, która zawsze okazuje dobroć i łaskę. Hesed podkreśla te cechy Boskiego miłosierdzia, jakimi są wierność samemu sobie (przymierzu zawartemu z człowiekiem) i odpowiedzialność w miłości. Na kartach Biblii Hebrajskiej ponad 30 razy spotykamy także wyrażenie hesed weemet, tj. łaska i wierność.

Autorzy natchnieni bardzo często posługiwali  się również słowem rahamim (słowo pochodzące od rehem – łono matczyne), które podkreśla pewne cechy właściwe dla miłości kobiety i matki. Cechuje je silne natężenie najczulszych emocji. Wskazuje na totalne zaangażowanie człowieka w udzielanie pomocy innym, nie stroniąc nawet od łez współczucia. Oznacza miłość darmo daną, niezasłużoną, wypływającą z potrzeby, niejako z ,,przymusu” serca, którą charakteryzuje: dobroć, tkliwość, cierpliwość, wyrozumiałość czy gotowość do przebaczenia. Najgłębiej myśl tę wyrażają słowa z Księgi Ozeasza 11,8, które stanowią wyznanie miłości Boga wobec niewiernego Efraima.

Tajemnicę  miłosierdzia  Bożego  wyrażają  również  inne słowa: hanan, które określa usposobienie stałe, życzliwe, łaskawe i wielkoduszne. Słowo hamal (dosłownie – oszczędzanie pokonanego wroga) wyraża ten rys miłosierdzia, jakim jest okazywanie litości, współczucia, przebaczenia i darowania win. Podobne znaczenie ma słowo hus, które wyraża litość i współczucie przede wszystkim jako uczucie. Niekiedy również pojawia się słowo hen, oznaczające dobroć i życzliwy stosunek względem innych, szczególnie wobec bliźnich znajdujących się w trudnej sytuacji.

Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna – powie Autor Listu do Hebrajczyków. Przez Chrystusa i w Nim Bóg najpełniej objawił tajemnicę swej miłosiernej miłości. Jezus Chrystus jest Wcielonym Miłosierdziem – napisze św. Siostra Faustyna. W Jego wcieleniu, życiu, cudach i nauczaniu, a nade wszystko w męce, śmierci i zmartwychwstaniu pełnym blaskiem zajaśniała tajemnica miłosierdzia Boga. Jezus nade wszystko swoim postępowaniem – podkreślił Ojciec Święty Jan Paweł II – całą swoją działalnością objawiał, że w świecie, w którym żyjemy, obecna jest miłość. Jest to miłość czynna, miłość, która zwraca się do człowieka, ogarnia wszystko, co składa się na jego człowieczeństwo. Miłość  ta  w  sposób  szczególny  daje o sobie  znać w zetknięciu z cierpieniem, krzywdą, ubóstwem, w zetknięciu z całą historyczną „ludzką kondycją”, która na różne sposoby ujawnia ograniczoność i słabość człowieka, zarówno fizyczną, jak i moralną. Właśnie ten sposób i zakres przejawiania się miłości nazywa się w języku biblijnym „miłosierdziem” (DM 3).

Objawianie miłosiernej miłości  Boga należało do zasadniczych wątków w nauczaniu Chrystusa. Mówił o niej nie tylko w przypowieściach: o miłosiernym ojcu i marnotrawnym synu (Łk 15, 11-32), miłosiernym  Samarytaninie (Łk 10, 30-37) i niemiłosiernym słudze (Mt 18, 23-35), ale także w innych przypowieściach czy naukach, w których odkrywał różne aspekty tej tajemnicy (por. np. Mt 18, 12-14; Mt 20, 1-15; Łk 15, 3-7). Chrystus nie tylko nauczał o miłości miłosiernej Boga, ale nade wszystko ją uobecniał i czynił zasadniczą treścią swej zbawczej misji. Już na początku swej działalności, powołując się na słowa proroka Izajasza, mieszkańcom Nazaretu powiedział, że został posłany, aby ubogim nieść dobrą nowinę, więźniom – wolność, a niewidomym – przejrzenie, aby uciśnionych odsyłać wolnymi i obwoływać rok łaski od Pana (por. Łk 4, 18 n). Na pytanie uczniów Jana Chrzciciela: Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać (Łk 7,19) – Jezus odpowiedział: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię (Łk 7, 22 n). Słowem – uobecnia się na świecie miłosierdzie Boga.

Najpełniej jednak miłosierna miłość Boga została objawiona przez Jego Syna w godzinach Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Misterium paschalne stanowi szczytowy punkt tego właśnie objawienia i urzeczywistnienia miłosierdzia, które zdolne jest usprawiedliwić człowieka, przywrócić sprawiedliwość w znaczeniu owego zbawczego ładu, jaki Bóg od początku zamierzył w człowieku, a przez człowieka w świecie (DM 7).

W teologii katolickiej pojęcie miłosierdzia Bożego występuje w wąskim (ścisłym) lub szerokim zakresie znaczeniowym. W tym pierwszym wówczas, gdy miłosierdzie Boga ograniczane jest do wydobycia człowieka z nędzy grzechu. Zwolennicy tego pojęcia miłosierdzia rozróżniają: miłość i dobroć Boga od miłosierdzia. Dzieło stworzenia, wyniesienie człowieka do świętości i przyjaźni z Bogiem jest – ich zdaniem – wyrazem dobroci i miłości Boga, który ze swej natury udziela się i obdarza dobrami. Natomiast przedmiotem miłosierdzia Boga jest nędza ludzka, czyli grzech. Gdyby nie zaistniał grzech, Bóg nie musiałby okazywać swego miłosierdzia, okazywałby tylko miłość i dobroć, tak jak to czyni wobec istot niebieskich. Bóg obdarzył dobrami nadprzyrodzonymi także aniołów, ale mówiąc ściśle, nie okazał im swego miłosierdzia, lecz miłość i dobroć (o. R. Kostecki). Nie należy więc – zdaniem ks. W. Granata – mieszać pojęć miłości, dobroci i miłosierdzia, lecz trzymać się ścisłego ich znaczenia. Bóg stworzył świat z dobroci i miłości, nie z miłosierdzia, gdyż udzielanie bytu,  tworzenie  dobra  jest  przejawem i wyrazem  dobroci, a nie litości.

Pojęcie miłosierdzia Boga w szerszym  znaczeniu oznacza każde działanie Boga „ad extra” (na zewnątrz), gdyż jest ono przejawem miłości Boga do istot niższych od siebie. Teologowie reprezentujący takie ujęcie miłosierdzia podkreślają, że miłosierdzie jest przejawem mocy i dobroci Boga. Przez nie Stwórca wywodzi stworzenie z nicości. Dokonuje On ponadto czegoś więcej: wywodzi dobro ze zła (Garrigou-Lagrange). Miłosierdzie – ich zdaniem – jest przymiotem Bożej natury przejawiającym się w każdym działaniu Boga na zewnątrz, zarówno w stwórczym, jak i wynoszącym przez łaskę. Grzech człowieka nie spowodował zmiany w Bogu, to znaczy nie nadał Mu nowego przymiotu – przymiotu miłosierdzia. Bóg jest miłosierny nie tylko po grzechu, ale był nim zawsze, także przed grzechem człowieka. Po grzechu miłosierdzie Boga przybrało tylko inną postać, wyraziło się w inny sposób w dziele Odkupienia (ks. W. Pietkun). Miłosierdzie Boga polega więc nie tylko na dźwiganiu człowieka z nędzy grzechu, ale także na dopuszczeniu go do udziału w Bożej naturze przez łaskę. Dlatego już samo stworzenie człowieka, obdarzenie go przyjaźnią i łaską jest przejawem miłosierdzia Bożego.

Zdaniem bł. ks. Michała Sopoćki miłosierdzie jest okazywaniem pomocy przez Stwórcę swojemu stworzeniu, podaniem mu ręki dźwigającej go z nędzy grzechowej i uzupełnieniem jego braków. Największą nędzą – jak zauważa – jest brak istnienia. Idąc za Pismem Świętym i nauką św. Tomasza przyjmuje, że w szerokim znaczeniu miłosierdzie Boże wyraża się także w dziele stworzenia wszechświata i człowieka. Mówi, że Psalmista dzieło stworzenia i odkupienia stawia obok siebie. Jedno i drugie przypisuje miłosierdziu Boga (Ps 136). Tak więc w tym szerokim znaczeniu dobroć i miłosierdzie Boga są synonimami. W ściślejszym jednak znaczeniu pojęcie miłosierdzia wiąże się z faktem  grzechu i przejawia  się w dźwiganiu człowieka z tej nędzy. Miłosierdzie, to drugie imię miłości (DiM 7); to miłość posuwająca się najdalej, bo dźwigająca człowieka z nędzy moralnej (ks. J. Krasiński).

Ojciec Święty Jan Paweł II często  używał określenia miłość miłosierna. W encyklice „Dives in misericordia” pisał, że miłosierdzie jest nieodzownym wymiarem miłości, jest jakby drugim jej imieniem (DM 7). Miłosierdzie – według niego – jest zewnętrznym kształtem miłości Boga wobec człowieka obarczonego ciężarem ludzkiej słabości. Miłosierdzie – pisał – określane jako miłosierna miłość posiada wszystkie cechy miłości w najszerszym tego słowa znaczeniu. Zawiera w sobie to wszystko, co składa się na treść miłoś- ci ojcowskiej, macierzyńskiej, oblubieńczej, braterskiej, przyjacielskiej i koleżeńskiej, która jest łaskawa, cierpliwa, współczująca, ofiarna, uczynna, wybaczająca i wierna. Miłosierna miłość koncentruje się przede wszystkim na podstawowej wartości człowieka, jaką stanowi godność jego człowieczeństwa i tę właśnie godność stara się ocalić, oczyścić i podnieść, wydobyć niejako spod wszelkich nawarstwień zła (s. K. M. Kasperkiewicz).

ks. Ryszard Ukleja, Miłosierdzie Boże z pokolenia na pokolenie,
Wrocław 1997, s. 143 – 150.

W Starym Zakonie wysyłałem proroków do ludu swego z gromami, dziś wysyłam  ciebie do  całej  ludzkości z Moim miłosierdziem (Dz. 1588). Siostra Faustyna została wybrana przez Boga, aby przypomnieć światu tajemnicę Jego miłosierdzia. Nie bez znaczenia jest historyczny kontekst, w jakim Bóg posłał ją z prorocką misją Miłosierdzia. W wieku XX powstały bowiem i rozwijały się ideologie zła: nazizm i komunizm. Był to i jest  czas  niebywałego rozwoju cywilizacji i techniki, a także głębokiego upadku moralnego, odejścia człowieka od Boga i życia tak „jakby Boga nie było” w skali dotąd niespotykanej. W tym kontekście  staje się jasne,  że posłanie  proroka do  ludzkości w takich czasach i przypomnienie na nowo prawdy o miłości miłosiernej Boga do człowieka jawi się jako wielki dar, który jest dla ludzi „znakiem czasu”, „światłem”, które ma rozświetlać ludzkie drogi  w  trzecim  tysiącleciu  i budzić nadzieję w ich sercach.

W zaciszu klasztoru Siostra Faustyna najpierw sama, posłuszna regule zakonnej, rozważała, co Bóg uczynił dla człowieka przy jego stworzeniu, ile Syn Boży wycierpiał dla jego odkupienia, co dla niego zostawił w Kościele świętym i co mu przygotował w chwale nieba. To poznawanie miłosiernej miłości Boga w oparciu o rozważanie słowa Bożego, liturgii Kościoła, modlitwy oraz codzienne poszukiwania jej przejawów we własnym życiu zostało wzmocnione przez dar kontemplacji wlanej, dzięki czemu bardzo głęboko wniknęła w tę tajemnicę naszej wiary, by ją z nową mocą głosić współczesnemu światu. Na polecenie Jezusa i spowiedników prowadziła dzienniczek, w którym zapisała to wszystko, co Bóg dał jej poznać i co jej powiedział o swoim miłosierdziu w mistycznych doświadczeniach. To jej dzieło – jak stwierdził Ojciec Święty Jan Paweł II – jawi się jako szczególna Ewangelia miłosierdzia napisana w perspektywie XX wieku.

Jest to dzieło wyjątkowe nie tylko z tego względu, że powstało na bazie mistycznego doświadczenia miłosierdzia Boga, ale także z tego względu, że zawiera oryginalne myśli związane z tą tajemnicą wiary. Nie ma w „Dzienniczku” cytatów ani komentarzy do tekstów Pisma Świętego, ale przekazana w nim prawda o miłosierdziu Bożym i ludzkim – jak zauważył bp Kazimierz Romaniuk – może uchodzić za swojego rodzaju dodatkowe źródło dla (…) teologii, wyraźnie ją ubogacając. To, co każdego uderza w „Dzienniczku”, to fascynacja miłosierną miłością Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego, największym przymiotem Stwórcy i Odkupiciela, oraz pragnienie, by ją nieść światu. Miłosierdzie określa bardzo lapidarnie, a zarazem niezwykle głęboko ujmuje jego istotę, gdy pisze: Miłosierdzie jest kwiatem miłości; Bóg jest miłością, a miłosierdzie jest Jego czynem, w miłości się poczyna, w miłosierdziu się przejawia (Dz. 651).

 

          1. Miłosierdzie przymiotem Trójjedynego Boga

Miłosierdzie  Boże w  pismach św. Siostry Faustyny jest przymiotem całej Trójcy Świętej: Ojca, Syna i Ducha Świętego, nie tylko Syna Bożego Wcielonego. Miłosierdzie Boże, źródło tryskające z tajemnicy Trójcy Przenajświętszej – pisze wprost w wezwaniach litanijnych (Dz. 949). W innych modlitwach można spotkać następujące sformułowania: Bądź uwielbiony, w Trójcy Świętej Jedyny, miłosierny Boże (Dz. 1742); Bądź uwielbiona, o Przenajświętsza Trójco; niech będzie podziwiana i wysławiana wielkość miłosierdzia Twego, o Boże (Dz. 5); Hostio święta, w której zawarte jest miłosierdzie Ojca, Syna i Ducha Świętego ku nam (Dz. 356).

To miłosierdzie Boga w swym zakresie znaczeniowym odpowiada biblijnym określeniom hesed ze Starego Testamentu i eleos z Nowego Testamentu. Jest ono wierną miłością, dobrocią i litością Boga. Ma cechy miłości ojcowskiej: miłości wiernej, która usynawia ludzi (Dz. 1745, 1819) i troszczy się o całe stworzenie (Dz. 244, 288, 361, 438, 522, 525, 1692). Wchodzi w zakres nie tylko biblijnych określeń: hesed i eleos, ale także rahamim, gdy mowa jest o najgłębszym motywie miłości Boga, o Jego miłości matczynej. W rozmowach z Jezusem Siostra Faustyna wiele razy słyszała o „wnętrznościach miłosierdzia”: Przepełnione  są  wnętrzności Moje miłosierdziem (Dz. 1784); Wszystko, co istnieje, wyszło z wnętrzności miłosierdzia Mego (Dz. 699). Stworzenie jest zawarte we wnętrznościach miłosierdzia Bożego głębiej niż niemowlę w łonie matki (Dz. 421, 1076). Ciesz się, wszelkie stworzenie – pisała – ponieważ ty jesteś bliższe Bogu w Jego nieskończonym miłosierdziu niżeli niemowlę w sercu matki (Dz. 423). O macierzyńskim miłosierdziu mówił Jezus, dając obietnicę wszystkim apostołom Bożego Miłosierdzia: Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia Mojego, osłaniam je przez życie całe, jak czuła matka swe niemowlę (Dz. 1075).

Miłosierdzie Boże w pismach Siostry Faustyny jest:  „niepojęte”, niezgłębione”, „niewysłowione”, „niewyczerpane”, „nieskończone”, „niedoścignione”, „zadziwiające umysł ludzki i anielski”. O wielkości miłosierdzia Bożego świadczą również takie określenia, jak: „wszechmocne”, „potężne” i „bez granic”. Dla wyrażenia wielkości tajemnicy miłosierdzia Bożego poza określeniami słownymi, św. Siostra Faustyna używała także różnych obrazów, analogii i metafor. Często mówiła o „przepaści”, „oceanie miłosierdzia”, „morzu miłosierdzia” lub „głębi miłosierdzia”. Gdy chciała podkreślić życiodajną moc miłosierdzia używała metafory „źródła”, „zdroju” lub „strumienia”. Używała też metafory „ognia” i „płomieni” dla wyrażenia żaru miłości Boga do człowieka i człowieka do Boga. Wprost o palących „płomieniach miłosierdzia” mówił do niej sam Jezus (Dz. 50, 177, 1190, 1520).

Miłosierdzie Siostra Faustyna nazywała „największym przymiotem Boga” (Dz. 949), o czym wpierw usłyszała od Jezusa: Powiedz – mówił do niej – że miłosierdzie jest największym przymiotem Boga. Wszystkie dzieła rąk moich są ukoronowane miłosierdziem (Dz. 301). Ksiądz prof. Ignacy Różycki tłumaczy, że miłosierdzie jako przymiot Boga w sensie dogmatycznym jest równy innym Jego przymiotom, ale  gdy chodzi o przejawy  jego działania w świecie, to miłosierdzie jest rzeczywiście większe niż inne przymioty Boże, gdyż skutki tego działania są największe. Za takim  rozróżnieniem w pojęciu miłosierdzia jako przymiotu Boga i jako Jego działania przemawiają między innymi tak lapidarne sformułowania św. Siostry Faustyny, jak: Miłosierdzie jest kwiatem miłości; Bóg jest miłością, a miłosierdzie jest Jego czynem, w miłości się poczyna, w miłosierdziu się przejawia (Dz. 651). W jej tekstach doskonale widać to rozróżnienie miłosierdzia jako przymiotu Boga równego z Jego naturą i miłosierdzia jako czynu, Jego działania wobec człowieka.

W pismach  św. Siostry  Faustyny nie ma komentarzy ani odniesień do tekstów biblijnych, ale pojawiają się bardzo oryginalne sformułowania, które są nowym światłem dla teologii miłosierdzia. Do takich oryginalnych myśli należy  między innymi samookreślenie  Boga jako tego, który jest „Miłością i Miłosierdziem samym” (Dz. 1074, 1273, 1486, por. 281) lub Jezusa, który mówi o sobie, że jest „Królem Miłosierdzia” (Dz. 83, 88, 367). Nigdzie w Piśmie Świętym takie określenia nie pojawiają się. Siostra Faustyna tłumaczy też niewyczerpalność miłosierdzia Bożego, a właściwie jego powiększanie się w miarę, gdy zaradza Ono ludzkiej nędzy, przytaczając słowa Jezusa: Jestem miłością i miłosierdziem samym; nie masz nędzy, która by mogła się mierzyć z miłosierdziem Moim, ani go wyczerpie nędza, gdyż z chwilą udzielania się – [miłosierdzie Moje się] powiększa (Dz. 1273). Sens tych słów jest następujący: im większy grzech, tym większa potrzeba miłosierdzia, a więc tym więcej rozlewające się miłosierdzie, które wzrasta w miarę udzielania się.

Święta Siostra Faustyna ukazuje miłosierną miłość Boga w całej perspektywie dziejów świata i ludzkości, to znaczy od momentu stworzenia aniołów, ziemi i ludzi poprzez Wcielenie Syna Bożego i Jego dzieło zbawienia, ustanowienie Kościoła świętego wraz z bogactwem łask potrzebnych człowiekowi do życia i uświęcenia aż po rzeczy ostateczne, czyli po przeznaczenie ludzi do życia we wspólnocie z Bogiem w chwale zbawionych. Dlatego „Dzienniczek” choć nie jest teologicznym studium tajemnicy miłosierdzia Bożego, to jednak daje możliwość poznawania jej w sposób uporządkowany według klucza: dzieło stworzenia, zbawienia i chwały. Stanowi on swoisty komentarz do Pisma Świętego, pisany z perspektywy doświadczenia mistycznego Autorki, a przez to niezwykle sugestywnie przekazuje tę prawdę wiary. Ze względu na swą oryginalność i niezwykłą głębię poznania tajemnicy miłosierdzia Bożego stanowi dodatkowe źródło dla teologii miłosierdzia.

        2. Wezwanie do głoszenia miłosierdzia Bożego

Prorockie przesłanie św. Siostry Faustyny nie tylko pozwala głębiej wniknąć w tajemnicę Bożego miłosierdzia, nie tylko wnosi w historię Kościoła osobne nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego w nowych formach, ale także zawiera wezwanie do głoszenia z mocą tej prawdy wiary.

W „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny wiele razy pojawia się naglące wezwanie Jezusa: Mów światu o Moim miłosierdziu, o Mojej miłości. (…) Czyń, co jest w twej mocy w sprawie rozszerzenia czci miłosierdzia Mojego, Ja dopełnię, czego ci nie dostawa. Powiedz zbolałej ludzkości, niech się przytuli do miłosiernego serca Mojego, a Ja ich napełnię pokojem. Powiedz, córko Moja, że jestem miłością i miłosierdziem samym (Dz. 1074). To wezwanie do głoszenia światu tajemnicy miłosierdzia Bożego kierował Jezus nie tylko  do  samej Siostry Faustyny, ale także przez nią do kapłanów (Dz. 50, 1521) i wszystkich wiernych (Dz. 48, 742, 1075, 1225, 1572). Chciał, aby to zadanie podjął na nowo Kościół. Bóg żąda – zapisała Siostra Faustyna – aby było  zgromadzenie takie, aby  głosiło miłosierdzie Boga światu i wypraszało je dla świata (Dz. 436). To „zgromadzenie” – jak dał poznać Siostrze Faustynie – jest jednym wielkim dziełem w Kościele, który tworzą ludzie o różnych powołaniach (zgromadzenia klauzurowe, czynne i wierni świeccy), podejmujący zadanie uobecniania w świecie miłosiernej miłości Boga poprzez świadectwo życia w duchu ufności wobec Niego i miłosierdzia względem bliźnich, poprzez czyny, słowa i modlitwę.

Do tego  zadania – głoszenia  światu  miłosierdzia Bożego – Pan Jezus przywiązuje wielką wagę, skoro daje wielkie obietnice dla tych, którzy je podejmą. Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia Mojego – zapewnia – osłaniam je przez życie całe, jak czuła matka swe niemowlę, a w godzinę śmierci nie będę im Sędzią, ale miłosiernym Zbawicielem (Dz. 1075). Kapłanom, którzy głosić  będą i wysławiać  miłosierdzie Moje,  dam  im  moc przedziwną i namaszczę  ich słowa, i poruszę serca, do których przemawiać będą (Dz. 1521). Głoszenie tajemnicy miłosierdzia Bożego ma pomóc grzesznikom wrócić do życia w łasce, a sprawiedliwym osiągnąć większą doskonałość. Ma też według słów Jezusa przygotować świat na powtórne przyjście Jego. Sekretarko Mojego miłosierdzia, pisz, mów duszom o tym wielkim miłosierdziu Moim, bo blisko jest dzień straszliwy, dzień Mojej sprawiedliwości (Dz. 965). Jezus zachęca świat, by korzystał z Jego miłosierdzia póki jest czas zmiłowania, bo nie  będzie mógł  tego uczynić  w dniu sprawiedliwości, w dniu ostatecznym. Postanowiony jest dzień sprawiedliwości – przypominała również Matka Boża – dzień gniewu Bożego, drżą przed nim aniołowie. Mów duszom o tym wielkim miłosierdziu, póki czas zmiłowania (Dz. 635). O tej roli prorockiego  orędzia  Miłosierdzia przypomniał Ojciec Święty Jan Paweł II w czasie ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa – powiedział – że stąd ma wyjść «iskra, która przy- gotuje świat na ostateczne Jego przyjście» (por. Dz. 1732). Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!

Orędzie  Miłosierdzia przekazane przez św. Siostrę Faustynę wpisuje się w biblijny nurt ukazywania tajemnicy miłosierdzia Bożego i w nauczanie Kościoła. Pojawiają się jednak w jej pismach elementy oryginalne, ale przede wszystkim uderza głębia ukazywania tej tajemnicy wiary, którą ona mogła poznać nie tylko poprzez wiarę, ale także dzięki doświadczeniu mistycznemu, by przybliżyć ją Kościołowi i światu. Należy podkreślić, że Siostra Faustyna nie zawęża tajemnicy miłosierdzia Bożego tylko do dzieła odkupienia, do wyzwolenia człowieka z grzechu, ale upatruje go także w dziele stwórczym. Ukazuje je także jako przymiot całej Trójcy Świętej, która w każdym działaniu „ad extra” kieruje się właśnie miłosierdziem. Wszystkie dzieła Boga są ukoronowane miłosierdziem, każde stworzenie swe istnienie i wszelkie dobro w porządku natury i łaski zawdzięcza miłości miłosiernej Boga.

s. M. Elżbieta Siepak ISMM

Orędzie miłosierdzia Bożego zawsze było mi bliskie i drogie. Historia jakby wpisała je w tragiczne  doświadczenie  drugiej  wojny  światowej. W tych trudnych latach było ono szczególnym oparciem i niewyczerpanym źródłem nadziei nie tylko dla Krakowian, ale dla całego narodu. Było to i moje osobiste doświadczenie, które zabrałem ze sobą na Stolicę Piotrową i które niejako kształtuje obraz tego pontyfikatu – te słowa wypowiedziane przez Ojca Świętego Jana Pawła II w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach stanowią klucz do zrozumienia jego życia, nauczania i posługi apostolskiej. Zainspirowany orędziem Miłosierdzia Bożego, które Bóg przekazał przez Siostrę Faustynę, napisał pierwszą w historii Kościoła encyklikę o Bożym miłosierdziu „Dives in misericordia”, wprowadził do Liturgii Kościoła święto Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy i cały świat zawierzył Bożemu Miłosierdziu, aby w Nim ludzkość odnalazła ocalenie i światło nadziei. Beatyfikacja i kanonizacja Siostry Faustyny, pielgrzymki do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach, przełom stuleci i wielkie zagrożenia w nowym tysiącleciu, a także podróże apostolskie i zwyczajne nauczanie np. w czasie modlitwy Regina caeli stawały się okazją do ukazywania światu orędzia Miłosierdzia, prawdy objawionej na kartach Starego i Nowego Testamentu. Zgłębianie tajemnicy miłosiernej miłości Boga do człowieka prowadziło go do ukazywania ewangelicznych postaw: zaufania Bogu i miłosierdzia względem bliźnich. Jan Paweł II wielokrotnie wzywał do tego, aby chrześcijanie w naszych czasach stawali się apostołami, świadkami tej prawdy wiary, bo – jak stwierdził – nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga. Znakiem dla Kościoła i świata stała się data jego śmierci, która wypadła w wigilię święta Miłosierdzia, w so- botę 2 kwietnia 2005 roku, gdy Kościół liturgicznie obchodził już to wielkie święto. W ten sposób jeszcze raz i jakby w testamencie Ojciec Święty wskazał na to, co jest najistotniejsze dla Kościoła i świata. Droga nadziei wiedzie przez poznawanie miłosierdzia Boga, zawierzenie Mu i świadczenie dobra innym ludziom. Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje Bożego miłosierdzia! – mówił Jan Paweł II w Łagiewnikach w 2002 roku – Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, która koi ludzkie umysły i serca, i rodzi pokój. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy. (…) W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!

 

Tajemnica miłosiernej miłości Boga była w centrum pontyfikatu mego czcigodnego poprzednika – powiedział Ojciec Święty Benedykt XVI. Przejawiało się to nie tylko w nauczaniu Papieża, ale także w stylu jego życia i posługi apostolskiej. Już na początku swego pontyfikatu, 30 listopada 1980 roku, wydał encyklikę „Dives in misericordia”, pierwszy w historii Kościoła papieski dokument tej rangi w całości poświęcony tematyce miłosierdzia Bożego i ludzkiego. Wyznał, że nie mógł nie napisać tej encykliki. Nie mógł, bo odkrył, że prawda o miłości miłosiernej Boga do człowieka jest jedynym światłem, nadzieją i ratunkiem dla ludzkości i świata, który z jednej strony szczyci się niebywałymi osiągnięciami cywilizacyjnymi, a z drugiej – czuje się zagrożony w swej egzystencji nie tylko biologicznej, ale i duchowej.
W tej encyklice Ojciec Święty przypomniał objawienie miłosiernej miłości Boga w Starym i Nowym Testamencie.O dwołał się najpierw do bogatego doświadczenia miłosierdzia w historii narodu wybranego, szczególnie w takich wydarzeniach jak: wyprowadzenie z niewoli egipskiej, zawarcie przymierza na Synaju i obdarowanie prawem życia, czyli Dekalogiem, wędrówka przez pustynię i wprowadzenie do Ziemi Obiecanej, a następnie prowadzenie narodu mimo jego niewierności i odstępstw. Miłosierdzie było treścią obcowania Izraela z ich Bogiem, szczególnie w tych momentach, gdy na skutek odchodzenia od Przymierza doświadczał niedoli. Uznanie niewierności i grzechu oraz odwołanie się do miłosierdzia Boga wyjednywało im przebaczenie i powrót do życia w przymierzu z Bogiem.

Do tego doświadczenia miłosierdzia Ludu Wybranego odwoływał się Jezus Chrystus, gdy objawiał pełnię tajemnicy miłosiernej miłości Boga do człowieka. W Nim, Synu Boga żywego, w Jego życiu, cudach i nauczaniu, a nade wszystko w Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu została najpełniej objawiona prawda o miłości miłosiernej Boga. W ukazywaniu tajemnicy miłosierdzia Bożego Jan Paweł II w sposób szczególny koncentrował się na godności człowieka, która jego zdaniem należy do samej istoty miłosierdzia. W niezwykle głębokiej analizie przypowieści o synu marnotrawnym napisał: Relacja miłosierdzia opiera się na wspólnym przeżyciu tego dobra, jakim jest człowiek, na wspólnym doświadczeniu tej godności, jaka jest mu właściwa. To wspólne doświadczenie sprawia, że syn marnotrawny zaczyna widzieć siebie i swoje czyny w całej prawdzie (DM 6).

Szczytowym  objawieniem i urzeczywistnieniem  tajemnicy miłosierdzia Bożego jest misterium paschalne Chrystusa. Jego Krzyż „mówi i nie przestaje mówić o Bogu-Ojcu, który jest bezwzględnie wierny swojej odwiecznej miłości do człowieka”. O Bogu, który tak umiłował świat – a więc człowieka w świecie – „że Syna swojego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Uwierzyć w Syna ukrzyżowanego, to znaczy „zobaczyć Ojca”, to znaczy uwierzyć, że w świecie jest obecna miłość i że ta miłość jest potężniejsza od zła jakiegokolwiek, w które uwikłany jest człowiek, ludzkość, świat. Uwierzyć zaś w taką miłość, to znaczy „uwierzyć w miłosierdzie” (DM 7). Osobne rozdziały w encyklice Ojciec Święty poświęca nakreśleniu „obrazu naszego pokolenia” i miłosierdzia Boga w posłannictwie  Kościoła. Z całą  mocą przypomina, że podstawowym prawem, a zarazem powinnością  Kościoła na każdym etapie jego dziejów, a zwłaszcza dzisiaj, gdy w świecie panuje niezwykłe spiętrzenie zła, jest: wyznawanie miłosierdzia Boga i głoszenie go „w całej prawdzie” (DM 13), czynienie miłosierdzia (DM 14) oraz odwoływanie się w modlitwie do miłosierdzia Boga „na miarę potrzeb i zagrożeń człowieka we współczesnym świecie” (DM 15).

Zadziwiająca jest zbieżność papieskiej encykliki „Dives in misericordia” z treściami „Dzienniczka”. Można powiedzieć, że zasadnicze przesłanie orędzia Miłosierdzia zapisane przez Siostrę Faustynę w jej „Dzienniczku” stało się treścią papieskiego nauczania o miłości miłosiernej Boga do człowieka i w relacjach międzyludzkich. Te same zadania, jakie Jezus powierzył Siostrze Faustynie w jej prorockiej misji, Ojciec Święty Jan Paweł II postawił przed całym Kościołem, przypominając, że wyznawanie i głoszenie tajemnicy miłosierdzia Boga, świadczenie miłosierdzia w relacjach międzyludzkich oraz wypraszanie miłosierdzia dla świata – jest nie tylko podstawowym prawem, ale i zarazem powinnością Kościoła.

        Beatyfikacja i kanonizacja Siostry Faustyny

Szczególną okazją  do ukazywania światu tajemnicy  miłosierdzia Boga była beatyfikacja i kanonizacja Siostry Faustyny Kowalskiej. W czasie beatyfikacji na Placu Świętego Piotra w Rzymie, 18 kwietnia 1993 roku, Ojciec Święty Jan Paweł II odwołał się do proroczych słów Apostołki Miłosierdzia Bożego, mówiących o tym, że jej misja tak naprawdę nie skończy się z jej śmiercią, ale się zacznie. I tak się stało – stwierdził Papież – Misja Siostry Faustyny trwa i przynosi zadziwiające owoce. W jakże przedziwny sposób jej nabożeństwo do Jezusa Miłosiernego toruje sobie drogę w świecie i zdobywa tyle ludzkich serc! Jest to niewątpliwie jakiś znak czasów – znak naszego XX wieku. Bilans tego kończącego się wieku, obok osiągnięć, które wielokrotnie przewyższyły poprzednie epoki, zawiera także głęboki niepokój o przyszłość. Gdzież więc, jeśli nie w Bożym Miłosierdziu, znajdzie świat ocalenie i światło nadziei?

Siedem lat później, w Roku Jubileuszowym, 30 kwietnia 2000 roku, Ojciec Święty Jan Paweł II kanonizował Siostrę Faustynę. W homilii, na podstawie tekstów mszalnych z pierwszej niedzieli po Wielkanocy, ukazywał miłosierną  miłość  Boga w wydarzeniu  spotkania  zmartwychwstałego  Pana z uczniami i obdarowaniu ich władzą odpuszczania grzechów. Konieczne jest jednak – mówił – aby ludzkość, podobnie jak niegdyś apostołowie, przyjęła dziś w wieczerniku dziejów Chrystusa zmartwychwstałego, który pokazuje rany po ukrzyżowaniu i powtarza: Pokój wam! Trzeba, aby ludzkość pozwoliła się ogarnąć i przeniknąć Duchowi Świętemu, którego daje jej zmartwychwstały Chrystus. To Duch leczy rany serca, obala mury odgradzające nas od Boga i od siebie nawzajem, pozwala znów cieszyć się miłością Ojca i zarazem braterską jednością. Odwołując się do posłannictwa Siostry Faustyny, orędzie o Bożym miłosierdziu Papież przekazał całemu Kościołowi na trzecie tysiąclecie wiary. Przekazuję je wszystkim ludziom – powiedział – aby uczyli się coraz pełniej poznawać prawdziwe oblicze Boga i prawdziwe oblicze człowieka. W sposób proroczy zapowiedział bolesne doświadczenia, jakich nie zabraknie w nadchodzących latach, ale rozjaśni je – jak zapowiedział – światło Bożego miłosierdzia powierzone światu poprzez charyzmat Siostry Faustyny.

        W łagiewnickim Sanktuarium

W  kontekście  papieskiego  nauczania  o  miłosierdziu  Boga i  posługi apostolskiej Ojca Świętego Jana Pawła II nie dziwi fakt jego dwukrotnego pielgrzymowania do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach, które już w 1985 roku nazwał stolicą kultu Miłosierdzia Bożego, gdyż w tym klasztorze żyła i zmarła św. Siostra Faustyna, wielka Apostołka Bożego Miłosierdzia, przekazująca światu prorockie orędzie Miłosierdzia.

Po raz pierwszy Ojciec Święty Jan Paweł II przybył do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach jako papież 7 czerwca 1997 roku, aby – jak wyznał – włączyć się w wiecznotrwały śpiew na cześć Bożego Miłosierdzia. Ojciec Święty przyjechał do klasztornej kaplicy z łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego i do relikwii wówczas błogosławionej Siostry Faustyny. Chociaż było to spotkanie kameralne, to jednak słowa wypowiedziane wtedy przez Papieża niosły uniwersalne treści. Na szczególną uwagę zasługują cztery przesłania. Pierwsze – skierowane było do wszystkich ludzi, a mówiło o tym, że miłosierdzie jest czymś najważniejszym w życiu każdego człowieka. Nic nie jest tak potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże, owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka aż ku wyżynom świętości Boga. Drugie przesłanie dotyczyło osobistego spotkania człowieka z miłosiernym Bogiem. Ojciec Święty powiedział, że każdy może pielgrzymować do Łagiewnik, spojrzeć na ten obraz miłosiernego Chrystusa i w głębi duszy usłyszeć to, co słyszała Błogosławiona: „Nie lękaj się niczego, Ja jestem zawsze z Tobą”. A jeśli szczerym sercem odpowie „Jezu, ufam Tobie!”, znajdzie ukojenie wszelkich niepokojów i lęków. W tym dialogu zawierzenia nawiązuje się pomiędzy człowiekiem i Chrystusem szczególna więź wyzwalającej miłości. Trzeci wątek to osobiste dziękczynienie Papieża wypowiedziane przed obrazem Jezusa Miłosiernego za beatyfikację Siostry Faustyny, za ustanowienie Święta Miłosierdzia Bożego dla Kościoła w Polsce oraz wyznanie, że orędzie Miłosierdzia było mu zawsze bliskie i drogie, że zabrał je stąd na Stolicę Piotrową i że ono kształtuje obraz jego pontyfikatu. Ostatnie przesłanie skierowane było do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, w którym Siostra Faustyna otrzymała od Chrystusa misję głoszenia światu orędzia Miłosierdzia. Ojciec Święty ukazał potrzebę jej charyzmatu i zachęcił siostry, by podejmowały go w łączności z Kościołem we wszystkich wymiarach. Dzisiejszy człowiek – mówił – potrzebuje waszego głoszenia miłosierdzia; potrzebuje waszych dzieł miłosierdzia i potrzebuje waszej modlitwy o miłosierdzie. Nie zaniedbujcie żadnego z tych wymiarów apostolstwa.

Druga papieska pielgrzymka do Łagiewnik (17 sierpnia 2002) przypadała w czasie ostatniej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny i przebiegała pod hasłem „Bóg  bogaty  w  miłosierdzie”, stąd niosła wiele przepięknych treści o tajemnicy miłosierdzia Bożego, św. Siostrze Faustynie i to wielkie zawierzenie świata Miłosierdziu Bożemu, wypowiedziane przez Papieża nieoczekiwanie, ale ku wielkiej radości wszystkich. W homilii Ojciec Święty zwrócił uwagę na rolę Ducha Świętego w ukazywaniu człowiekowi miłosiernej miłości Boga. To Duch Święty Pocieszyciel i Duch Prawdy – powiedział – wprowadza nas na drogi Bożego miłosierdzia. Przekonując świat „o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” (J 16, 8), równocześnie odsłania pełnię zbawienia w Chrystusie. To przekonywanie o grzechu dokonuje się w dwojakim odniesieniu do Krzyża Chrystusa. Z jednej strony Duch Święty pozwala nam przez Krzyż Chrystusa poznać grzech, każdy grzech, w pełnej skali zła, jakie w sobie zawiera. Z drugiej strony, przez Krzyż Chrystusa Duch Święty pozwala nam zobaczyć grzech w świetle mysterium pietatis, czyli miłosiernej, przebaczającej miłości Boga (por. Dominum et vivificantem, 32). Tak oto „przekonywanie o grzechu” staje się równocześnie przekonywaniem o tym, że grzech może być odpuszczony, a człowiek może odzyskać poczucie godności umiłowanego dziecka Bożego. Niezwykle wymownie zabrzmiały słowa Papieża, w których wyraził pragnienie, aby orędzie Miłosierdzia, które tutaj [w Łagiewnikach] zostało ogłoszone za pośrednictwem Siostry Faustyny, dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniało ich serca nadzieją. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść „iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście” (por. Dz. 1732). Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!

Zadanie  głoszenia z mocą światu orędzia o miłości miłosiernej Boga do człowieka Ojciec Święty jeszcze raz powierzył Kościołowi na krakowskich Błoniach (18 sierpnia 2002 roku). Po raz kolejny powiedział, że jest to zadanie dla całego Kościoła, który dzisiaj jest szczególnie wezwany, by głosić światu to orędzie. Nie może zaniechać tej misji, skoro wzywa go do tego sam Bóg przez świadectwo św. Faustyny. Po raz kolejny Jan Paweł II uzasadniał też potrzebę głoszenia światu tajemnicy miłosierdzia Bożego. Nadszedł czas – mówił – żeby Chrystusowe przesłanie dotarło do wszystkich, zwłaszcza do tych, których człowieczeństwo i godność zdają się zatracać w „mysterium iniquitatis”. Nadszedł czas, aby orędzie o Bożym miłosierdziu wlało w ludzkie serca nadzieję i stało się zarzewiem nowej cywilizacji – cywilizacji miłości.

        W innych wypowiedziach

Ukazywanie biblijnej prawdy o miłosierdziu Boga, wezwanie do zaufania Mu i czynnej miłości wobec bliźnich pojawiało się także w innych dokumentach papieskich, w katechezach na audiencjach generalnych i przy modlitwie Regina caeli, zwłaszcza w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. W Liście apostolskim „Novo millennio ineunte”, opublikowanym na progu trzeciego tysiąclecia  Ojciec Święty  pisał o potrzebie  kontemplacji  oblicza Chrystusa i kształtowaniu wyobraźni miłosierdzia. Miłosierdzie Boskie i ludzkie wyznacza bowiem kierunek życia Kościoła i każdego chrześcijanina w trzecim tysiącleciu wiary. Ojciec Święty Jan Paweł II ukazywał, że wyrastający z poznania tajemnicy miłosierdzia Bożego kult Bożego Miłosierdzia nie jest jakąś drugorzędną pobożnością, ale integralnym wymiarem wiary i modlitwy chrześcijanina – stwierdził papież Benedykt XVI.

Patrząc  z perspektywy  lat na  pontyfikat Jana  Pawła II, można stwierdzić, że jego obraz rzeczywiście ukształtowała tajemnica miłosierdzia Bożego i ludzkiego. Odkryty w młodości skarb orędzia Miłosierdzia przekazany przez Siostrę Faustynę niósł światu jako kapłan, kardynał i papież, stając się jego echem i interpretatorem. Pozostawił niezwykle odkrywcze nauczanie dotyczące tej prawdy wiary, personalistyczny model świadczenia  miłosierdzia, który skoncentrowany jest na godności człowieka, a nie na jego potrzebie. Z bogactwa jego nauczania i przykładu życia korzysta nie tylko Kościół, ale także ludzie dobrej woli, którzy pragną budować na ziemi cywilizację miłości.

s. M. Elżbieta Siepak ISMM

Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego

Początkowo nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego szerzone było na wzór innych nabożeństw, w których popularne były litanie, koronki i nowenny. W takiej formie popularyzował to nabożeństwo wileński spowiednik Siostry Faustyny – bł. ks. Michał Sopoćko. Fundament teologiczny pod to nabożeństwo w formach przekazanych przez św. Siostrę Faustynę położył dopiero ks. prof. Ignacy Różycki, który dla potrzeb procesu beatyfikacyjnego Apostołki Bożego Miłosierdzia dokonał pełnej analizy jej „Dzienniczka”. Wynika z niej, że samą istotą tego nabożeństwa jest postawa ufności wobec Pana Boga, która jest biblijną postawą wiary, zawierzenia Bogu, co w praktyce oznacza pełnienie Jego woli zawartej w przykazaniach, obowiązkach stanu, błogosławieństwach i radach ewangelicznych, czy też w rozpoznanych natchnieniach Ducha Świętego. Drugim istotnym warunkiem tego nabożeństwa jest postawa miłosierdzia wobec bliźnich, która sprawia, że nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego nie jest tylko dewocją, ale wymaga kształtowania w sobie ewangelicznej postawy czynnej miłości wobec ludzi. Dopiero na tym fundamencie – ufności wobec Boga i miłosierdzia względem bliźnich – wznoszą się nowe formy kultu, które Pan Jezus przekazał Siostrze Faustynie. Należą do nich: obraz Chrystusa z podpisem: Jezu, ufam Tobie, święto Miłosierdzia w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, Koronka do Miłosierdzia Bożego, Godzina Miłosierdzia i szerzenie czci Miłosierdzia. Kryterium wyróżniającym nowe formy kultu spośród innych modlitw zapisanych w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny są obietnice, które Jezus dał wszystkim, którzy je będą praktykować, a nie tylko Siostrze Faustynie, jak to ma miejsce w przypadku aktu „O Krwi i Wodo” czy nowenny do Miłosierdzia Bożego. Warunkiem korzystania z tych wielkich obietnic jest praktykowanie tych form kultu zgodnie z duchem tego nabożeństwa, czyli w postawie ufności wobec Boga i miłosierdzia względem bliźnich.

 

 

Przedmiotem nabożeństwa  do Miłosierdzia Bożego, które Pan Jezus przekazał przez Siostrę Faustynę, jest miłosierdzie Boga w Trójcy Jedynego. Chodzi tutaj o ten przymiot Boga, który jest miłością, dobrocią, litością Stwórcy i Odkupiciela wobec wszelkiej nędzy człowieka. Czcząc jakiś przymiot Boga, czcimy Go samego, ponieważ Bóg jest prosty, czyli wszystko, co jest w Bogu, jest Bogiem. I tak – pisze ks. I. Różycki – Bóg jest nie tylko mądry, ale jest Mądrością; jest nie tylko wszechmocny, ale jest Wszechmocą; w stosunku do świata nie tylko objawia swą opatrzność, ale jest Opatrznością; nie tylko nas miłuje, ale jest Miłością; nie tylko jest miłosierny, ale jest Miłosierdziem. Zatem Mądrość, Opatrzność, Wszechmoc, Miłość, Miłosierdzie, które są tym samym, co Bóg, mają z naszej strony prawo do religijnej czci uwielbienia.

Chociaż w tym nabożeństwie zasadniczym przedmiotem czci jest miłosierdzie całej  Trójcy  Świętej,  to jednak  uprzywilejowaną  pozycję  zajmuje w nim druga Osoba Boska, Syn Boży, Jezus Chrystus, bo do Niego w jakiś sposób odnoszą się wszystkie nowe formy kultu Miłosierdzia Bożego. Nawet Koronka, która wprost adresowana jest do Boga Ojca, odwołuje się do wartości i zasług bolesnej męki Syna Bożego i On jest dawcą wszystkich łask przywiązanych do tej modlitwy, a także do każdej innej formy kultu Miłosierdzia Bożego. Dlatego nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego słusznie nazywane jest także nabożeństwem do Jezusa Miłosiernego. Obydwie nazwy od strony przedmiotu w sposób właściwy określają treść tego nabożeństwa.

        Ufność

Istotą  tego  nabożeństwa jest postawa  ufności wobec  Pana  Boga, dla której źródłem i motywem jest Boże miłosierdzie objawione w dziele stworzenia, zbawienia i chwały. Ta miłosierna miłość Boga – powołująca wszystko do istnienia, utrzymująca stworzenia w bycie, pochylająca się nad każdą nędzą  człowieka,  dopuszczająca go do udziału w życiu Bożym już na ziemi i przez wieczność całą – winna być pobudką do niezachwianej ufności. Ufność jest pierwszą odpowiedzią człowieka na uprzedzającą miłosierną miłość Boga i jedynym naczyniem do czerpania łask. Łaski z Mojego miłosierdzia – mówił Jezus do Siostry Faustyny – czerpie się jednym naczyniem, a nim jest – ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką Mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask. Cieszę się, że żądają wiele, bo Moim pragnieniem jest dawać wiele, i to bardzo wiele. Smucę się natomiast, jeżeli dusze żądają mało, zacieśniają swe serca (Dz. 1578).

W pismach Siostry  Faustyny ufność nie jest pojedynczą cnotą, ale całożyciową postawą człowieka wobec Boga jako Ojca bogatego w miłosierdzie. Warunkują ją cnoty teologalne: wiara, nadzieja i miłość oraz moralne: pokora i skrucha, bez nich niemożliwe jest zaufanie Bogu, bo nie można zaufać  komuś,  kogo się nie zna,  na kogo  się nie liczy, kogo się nie kocha, a zarazem jeśli się nie pozna własnej słabości i nie uzna zła w swoim życiu. Ufność nie jest więc ani pobożnym uczuciem, ani tylko intelektualną akceptacją prawd wiary, lecz postawą, która swą siedzibę ma w woli człowieka i wypowiada się w pełnieniu woli Bożej, zawartej w przykazaniach, obowiązkach stanu czy też w rozpoznanych natchnieniach Ducha Świętego. Człowiek poznający tajemnicę miłosierdzia Bożego i ufający Bogu wie, że Jego wola ma na celu tylko i wyłącznie dobro człowieka, dlatego z miłością ją przyjmuje jako dar i stara się wypełniać ją w swym życiu.

Ufność do  tego stopnia  stanowi o istocie  nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, że bez niej to nabożeństwo w ogóle nie istnieje, bo pierwszym i zasadniczym wyrazem czci Miłosierdzia Bożego jest akt ufności. Czcić Miłosierdzie Boże – to najpierw ufać, a potem praktykować poszczególne formy kultu. Po drugie – już do samej ufności w Miłosierdzie przywiązał Pan Jezus obietnicę ogólną wszelkich łask i doczesnych dobrodziejstw. Niepojętych łask – mówił do Siostry Faustyny – pragnę udzielać duszom, które ufają Mojemu miłosierdziu (Dz. 687). Prędzej niebo i ziemia obróciłyby się w nicość, aniżeliby duszę ufającą nie ogarnęło miłosierdzie Moje (Dz. 1777). Jeżeli człowiek z ufnością zbliża się do źródeł Bożego Miłosierdzia, to grzesznik dostąpi usprawiedliwienia, a sprawiedliwy w dobrym utwierdzenia (por. Dz. 1520). Kto pokładał ufność w miłosierdziu Moim – obiecał Pan Jezus – napełnię duszę jego w godzinę śmierci swym Bożym pokojem (Dz. 1520), nawet wtedy, gdy dana osoba nie praktykowała konkretnych form kultu.

        Postawa miłosierdzia wobec bliźnich

Drugim nieodzownym  elementem w praktykowaniu nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego jest postawa miłosierdzia wobec drugiego człowieka. Pan Jezus powiedział do Siostry Faustyny, a przez nią do każdego chrześcijanina: Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia, które mają wypływać z miłości ku Mnie. Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić (Dz. 742). W ten sposób przypomniał podstawowy obowiązek chrześcijański, podając zarazem sposoby jego  wypełnienia:  pierwszy – czyn,  drugi – słowo,  trzeci – modlitwa. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na intencję, z którą wykonywane winny być akty miłosierdzia: mają one być spełniane z miłości do Jezusa, który utożsamia się z każdym człowiekiem, bo – jak powiedział – cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci Moich  najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40). Właśnie ta intencja odróżnia chrześcijańskie miłosierdzie od naturalnej dobroczynności czy różnorako motywowanej filantropii. Pan Jezus pragnie, aby Jego czciciele spełnili w ciągu dnia chociaż jeden akt miłosierdzia wobec bliźnich z miłości do Niego. To wymaganie czynnej miłości bliźniego sprawia, że nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego nie może być czystą dewocją, ale głęboko przeżytą postacią chrześcijańskiego życia religijnego (ks. I. Różycki).

Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego i do Serca Bożego

Na pierwszy rzut  oka może się wydawać,  że nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego jest tylko jakąś odmianą nabożeństwa do Serca Bożego, że pomiędzy tymi nabożeństwami nie ma istotnej różnicy. W tym przekonaniu może  utwierdzać  także  pobieżna lektura  „Dzienniczka”  Siostry  Faustyny, w którym często jest mowa o Sercu Jezusa. Jednak teologiczna analiza treści tego dzieła prowadzi do wyraźnego rozgraniczenia tych dwóch nabożeństw,  tak popularnych  w  Kościele. Takiej  analizy dokonał ks. prof. I. Różycki i na jej podstawie ukazał zasadnicze różnice, jakie istnieją pomiędzy nabożeństwem do Serca Jezusowego i do Miłosierdzia Bożego. Dotyczą one przedmiotu istotnego i rzeczowego, samej istoty nabożeństw oraz czasu uprzywilejowanego, z którym wiążą się określone obietnice.

Przedmiotem  właściwym w  nabożeństwie  do Miłosierdzia Bożego jest miłosierdzie całej Trójcy Świętej, natomiast w nabożeństwie do Serca Jezusowego przedmiotem właściwym jest Boska Osoba Syna Bożego Wcielonego.  Przedmiotem  rzeczowym  w nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego jest obraz Jezusa Miłosiernego odpowiadający wizji, jaką miała Siostra Faustyna 22 lutego 1931 roku w Płocku. Natomiast w nabożeństwie do Serca Pana Jezusa przedmiotem rzeczowym jest ludzkie, fizyczne Serce Jezusowe.  Istota  nabożeństwa  do  Miłosierdzia Bożego  polega  na  ufności, natomiast istotą nabożeństwa do Serca Jezusowego jest wynagrodzenie. Czasem uprzywilejowanym w nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego jest godzina 3 po południu każdego dnia (moment konania Jezusa na krzyżu) oraz dzień święta Miłosierdzia w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Natomiast w nabożeństwie do Serca Bożego czasem uprzywilejowanym są dni: pierwsze piątki miesiąca oraz święto Serca Jezusowego.

        Uprzywilejowane formy kultu 

Ksiądz prof. I. Różycki zwraca również uwagę na to, że w nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego nie ma znanych i ulubionych nowenn ani litanii. Ci, którzy po raz pierwszy stykają się z tym nabożeństwem, najczęściej dopytują się o nowenny i litanie, które są tak mocno zakorzenione w pobożności katolickiej i charakterystyczne dla innych nabożeństw. Zapisana w „Dzienniczku” nowenna do Miłosierdzia Bożego przeznaczona była dla samej Siostry Faustyny i tylko do niej odnosiła się Jezusowa obietnica: Nie odmówię żadnej duszy niczego, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia Mojego (Dz. 1209). Ta obietnica, podobnie jak ta, która związana jest z aktem „O Krwi i Wodo”, nigdy nie została rozciągnięta na wszystkich, którzy ją będą odmawiać; odnosi się ona tylko do samej Siostry Faustyny. Jeśli jednak tę nowennę czy akt strzelisty: „O Krwi i Wodo” odmawiać będziemy z ufnością, wówczas będą one autentycznym aktem nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, do którego odnoszą się obietnice związane z samą ufnością. Także Litania do Miłosierdzia Bożego nie jest uprzywilejowaną formą kultu w nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego. W „Dzienniczku” Siostry Faustyny są tylko wezwania, które posłużyły ks. M. Sopoćce do ułożenia litanii. Jeśli ktoś tę lub inną litanię do Miłosierdzia Bożego odmawia z ufnością i czyni miłosierdzie, wówczas może jedynie liczyć na to, co Pan Jezus przywiązał w ogóle do aktu ufności w miłosierdzie Boże (ks. I. Różycki).

W wielu publikacjach mówiących o nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego spotyka się pomieszanie nowych form kultu objawionych Siostrze Faustynie z jej modlitwami zapisanymi w „Dzienniczku”, a nieraz także z innymi nabożeństwami. Niejednokrotnie odnosi się wrażenie, że najważniejsza w nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego jest nowenna lub litania albo obietnice podawane bez istoty tego kultu, czyli bez troski o postawę ufności wobec Boga i czynnej miłości bliźniego. O ile usprawiedliwić można wcześniejsze publikacje, o tyle dzisiaj – już po teologicznej analizie pism Siostry Faustyny – trzeba  dążyć do  tego, aby to  nabożeństwo było przekazywane w sposób właściwy, bo tylko wtedy będzie właściwie praktykowane dla owocnego wypraszania miłosierdzia Bożego.

s. M. Elżbieta Siepak ISMM

——————————————-
Pozycja fundamentalna o nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego:
ks. Ignacy Różycki, Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego,
Kraków 1999, wyd. II – 2007.

Stary Testament, aby opisać niezwykle bogatą  rzeczywistość miłosierdzia Trójjedynego Boga, używa wielu terminów, z których każdy podkreśla jakiś aspekt tej wielkiej tajemnicy naszej wiary. Najczęściej (ponad dwieście razy) używanym hebrajskim określeniem miłosierdzia jest słowo hesed. Występuje w Pięcioksięgu, w księgach historycznych, literaturze mądrościowej, a szczególnie w psalmach i u proroków, zwłaszcza w kontekście Przymierza, jakie zawarł Bóg z narodem wybranym. Oznacza ono miłość wierną, która zawsze okazuje dobroć i łaskę. Hesed podkreśla te cechy Boskiego miłosierdzia, jakimi są wierność samemu sobie (przymierzu zawartemu z człowiekiem) i odpowiedzialność w miłości. Na kartach Biblii Hebrajskiej ponad 30 razy spotykamy także wyrażenie hesed weemet, tj. łaska i wierność.

Autorzy natchnieni bardzo często posługiwali  się również słowem rahamim (słowo pochodzące od rehem – łono matczyne), które podkreśla pewne cechy właściwe dla miłości kobiety i matki. Cechuje je silne natężenie najczulszych emocji. Wskazuje na totalne zaangażowanie człowieka w udzielanie pomocy innym, nie stroniąc nawet od łez współczucia. Oznacza miłość darmo daną, niezasłużoną, wypływającą z potrzeby, niejako z ,,przymusu” serca, którą charakteryzuje: dobroć, tkliwość, cierpliwość, wyrozumiałość czy gotowość do przebaczenia. Najgłębiej myśl tę wyrażają słowa z Księgi Ozeasza 11,8, które stanowią wyznanie miłości Boga wobec niewiernego Efraima.

Tajemnicę  miłosierdzia  Bożego  wyrażają  również  inne słowa: hanan, które określa usposobienie stałe, życzliwe, łaskawe i wielkoduszne. Słowo hamal (dosłownie – oszczędzanie pokonanego wroga) wyraża ten rys miłosierdzia, jakim jest okazywanie litości, współczucia, przebaczenia i darowania win. Podobne znaczenie ma słowo hus, które wyraża litość i współczucie przede wszystkim jako uczucie. Niekiedy również pojawia się słowo hen, oznaczające dobroć i życzliwy stosunek względem innych, szczególnie wobec bliźnich znajdujących się w trudnej sytuacji.

 

Obraz JuT - wykadrowany

Obraz Jezusa Miłosiernego należy do najbardziej znanych w historii Kościoła i we współczesnym świecie wizerunków Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Jest to obraz niezwykły nie tylko z tego względu, że jest najbardziej upowszechniony, ale przede wszystkim dlatego, że jego współautorem jest sam Pan Jezus, który właśnie w takiej postaci ukazał się Siostrze Faustynie w celi płockiego klasztoru Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia 22 lutego 1931 roku i według tej wizji polecił namalować swój obraz. Wieczorem, kiedy byłam w celi – relacjonuje to wydarzenie w „Dzienniczku” – ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. (…) Po chwili powiedział mi Jezus: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie” (Dz. 47).

Obraz powstał więc z woli samego Jezusa.  Jest znakiem i zarazem wizualną syntezą całego orędzia o Bożym miłosierdziu, które przekazał przez św. Siostrę Faustynę, gdyż z jednej strony przypomina objawioną na kartach Pisma Świętego tajemnicę miłosiernej miłości Boga do człowieka, wzywa do kształtowania chrześcijańskiej postawy ufności wobec Niego i miłosierdzia względem bliźnich, a także spełnia rolę naczynia do czerpania łask, które zostało obdarzone przez Jezusa wieloma obietnicami. Z ufną modlitwą przed tym obrazem połączoną z uczynkami miłosierdzia względem bliźnich związał Jezus obietnicę ogólną wszelkich łask i doczesnych dobrodziejstw (jeśli one są zgodne z wolą Bożą), a także obietnice szczegółowe: łaski zbawienia, dużych postępów na drodze chrześcijańskiej doskonałości i łaskę szczęśliwej śmierci.

Pierwszy obraz Miłosierdzia Bożego powstał w pracowni wileńskiego artysty Eugeniusza Kazimirowskiego pod okiem Siostry Faustyny w 1934 roku. Od tego czasu powstało wiele różnych wersji wizerunku Chrystusa Miłosiernego malowanych według wizji Siostry Faustyny, które są w kościołach, kaplicach całego świata. Szczególne miejsce w tej ikonografii i kulcie Miłosierdzia Bożego zajmuje łaskami słynący obraz z kaplicy klasztornej Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach. Na nim bowiem spełniły się słowa Jezusa: Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie (Dz. 47), choć nie był to ani pierwszy obraz malowany pod okiem Siostry Faustyny, ani pierwszy obraz w kaplicach jej Zgromadzenia. Ten wizerunek Chrystusa cieszy się niezwykłą czcią wiernych, słynie wieloma łaskami, a jego kopie i reprodukcje można spotkać wszędzie, na wszystkich kontynentach świata.

 

Rysunek obrazu

Rysunek tego obrazu zasadniczo został ukazany przez Pana Jezusa w wizji, jaką miała Siostra Faustyna w Płocku 22 lutego 1931 roku (Dz. 47). Jezus jest w białej szacie. Prawą rękę ma wzniesioną do błogosławieństwa, lewą dotyka szaty na piersiach, skąd wychodzą dwa wielkie promienie: czerwony i blady. W podpisie obrazu są słowa: Jezu, ufam Tobie.

Zmartwychwstały Chrystus ma na sobie białą szatę. Prawą rękę wznosi do błogosławieństwa. W opisie wizji tego obrazu nie ma mowy o tym, do jakiej wysokości ma być uniesiona ręka w geście błogosławieństwa. Na obrazie, który malował Eugeniusz Kazimirowski i do którego pozował ks. Sopoćko, Jezus prawą rękę ma wzniesioną tylko do wysokości  ramienia,  bo taki ryt  błogosławieństwa wówczas  był przyjęty. W świetle „Dzienniczka” żadnego znaczenia nie ma to, czy ręka jest wzniesiona do wysokości ramienia, czy wyżej. Ważne jest tylko to, aby prawa ręka była wzniesiona do błogosławieństwa (Dz. 47).

Niektóre elementy  rysunku tego obrazu  Pan Jezus dodatkowo wyjaśnił w kilku objawieniach w Wilnie w 1934 roku, gdy w pracowni Eugeniusza Kazimirowskiego pod okiem Siostry Faustyny powstawał pierwszy wizerunek malowany według wizji płockiej. Na pytanie o znaczenie promieni Jezus powiedział: Te dwa promienie oznaczają krew i wodę. Blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz… – Te dwa promienie wyszły z wnętrzności miłosierdzia Mojego wówczas, kiedy konające  serce  Moje  zostało włócznią  otwarte  na krzyżu (Dz. 299). Niewłaściwe więc wydaje się malowanie tych promieni jako światła, które rozchodzi się we wszystkie strony, także go góry. Te promienie wychodzą z uchylenia szaty na piersiach w okolicy serca, jednak na obrazie serce Jezusa ma być niewidoczne.

Kolejny szczegół  rysunku  dotyczy spojrzenia Jezusa. Spojrzenie Moje z tego obrazu jest takie jako spojrzenie z krzyża (Dz. 326) – takie słowa Pana Jezusa zanotowała w „Dzienniczku” Siostra Faustyna. Niektórzy – wśród nich ks. M. Sopoćko – interpretowali te słowa dosłownie: jak z krzyża, czyli z góry na dół. Inni twierdzą, że te słowa trzeba interpretować w sposób duchowy, a nie dosłowny. Słowa: Spojrzenie Moje z tego obrazu jest takie jako spojrzenie z krzyża oznaczają spojrzenie miłosierne, zatroskane o człowieka, poszukujące go, które najpełniej objawiło się właśnie na krzyżu Chrystusa.

Do istotnych elementów tego obrazu, integralnie z  nim związanych, należą słowa: Jezu, ufam Tobie, które mają być umieszczone w podpisie. Wileński spowiednik Siostry Faustyny, który starał się o namalowanie pierwszego obrazu, pytał Siostrę Faustynę, czy w podpisie mogą być inne słowa, np. „Chrystus, Król Miłosierdzia” (Dz. 88). Jezus mi przypomniał – zapisała na kartach „Dzienniczka” – jako mi mówił pierwszy raz, to jest, że te trzy słowa muszą być uwidocznione. Słowa te są takie: Jezu, ufam Tobie. Zrozumiałam, że Jezus pragnie, ażeby była umieszczona cała formułka (Dz. 327).

To, co jest istotne dla orędzia Miłosierdzia, które Jezus przekazał przez Siostrę Faustynę, w tym także dla rysunku obrazu Miłosierdzia Bożego, zostało zapisane w jej „Dzienniczku”. W tym utwierdzają nas słowa Jezusa powiedziane do Siostry Faustyny pod koniec jej życia: Bądź spokojna, córko Moja, to dzieło miłosierdzia Moim jest, nic nie ma w nim twego; podoba Mi się, że wiernie spełniasz to, com ci polecił, ani jednego słowa nie dodałaś, ani ujęłaś (Dz. 1667).

Mając tak dokładne instrukcje, wiadomo, jak malować obraz Jezusa Miłosiernego, a mimo to pojawiło się wiele nieprawidłowych wizerunków. Najczęściej pomijane są słowa umieszczone w podpisie obrazu: Jezu, ufam Tobie. Czasem można spotkać domalowane Serce lub koronę na głowie dla podkreślenia, że promienie wyszły z Serca, a Jezus przedstawiony na obrazie jest Królem Miłosierdzia. Spotkać też można reprodukcje samego oblicza Jezusa, pod którym umieszczono podpis: Jezu, ufam Tobie. Obok malowanych obrazów Jezusa Miłosiernego można również spotkać rzeźby, płaskorzeźby czy też wizerunki wykonywane różnymi nowoczesnymi technikami. Do kultu winny być jednak oddawane obrazy, ponieważ Pan Jezus wskazał na taki rodzaj swego wizerunku, gdy mówił: Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie (Dz. 47).

        Znaczenie teologiczne obrazu 

Teologiczne znaczenie tego obrazu ks. M. Sopoćko wiąże z życzeniem Pana Jezusa, aby obraz był poświęcony i publicznie uczczony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. W tę niedzielę – od czasu Soboru Trydenckiego – czytany jest fragment Ewangelii według św. Jana, mówiący o ukazaniu się Pana Jezusa Apostołom w Wieczerniku i ustanowieniu sakramentu pokuty. Obraz ukazuje więc zmartwychwstałego Chrystusa, przynoszącego pokój, odpuszczenie grzechów i wszelkie łaski za cenę swej męki i śmierci krzyżowej, której ślady nosi na swoim ciele i jako znak tożsamości pokazuje je uczniom. Strumienie krwi i wody płynące z przebitego Serca (niewidocznego na obrazie) oraz rany na dłoniach i stopach przywołują wydarzenia z Wielkiego Piątku. Charakterystyczne dla tego obrazu są owe dwa promienie: czerwony i blady. Pan Jezus zapytany o ich znaczenie wyjaśnił: Te dwa promienie oznaczają krew i wodę. Blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia  dusze; czerwony  promień oznacza krew,  która  jest  życiem  dusz (Dz. 299). Te dwa promienie symbolizują więc sakramenty święte, Kościół święty zrodzony z przebitego boku Chrystusa i dary Ducha Świętego, którego biblijnym symbolem jest woda. Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie – mówił Pan Jezus – bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga (Dz. 299).

Obraz według  krakowskiego  kierownika  duchowego  Siostry Faustyny ma szerszą interpretację, gdyż nie odnosi się tylko do wydarzeń paschalnych w życiu Chrystusa, ale jest w ogóle znakiem miłosiernej miłości Boga do człowieka. Ta miłość Boga najpełniej została objawiona w stylu życia, cudach i nauczaniu Jezusa, a szczególnie w Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Obraz – jak zauważa ks. prof. I. Różycki – ukazuje miłosierdzie całej Trójcy Świętej, dlatego nazywany jest obrazem Miłosierdzia Bożego lub obrazem Jezusa Miłosiernego, gdyż On najpełniej tę tajemnicę objawił człowiekowi.

Obraz stanowi  wizualną syntezę nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, bo nie tylko ukazuje tajemnicę miłosierdzia Bożego, która najpełniej została objawiona w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, ale także odpowiedź człowieka, jaką winien on dać Panu Bogu poznając tę tajemnicę naszej wiary. W podpisie obrazu są umieszczone słowa: Jezu, ufam Tobie. One mówią o pierwszej, podstawowej odpowiedzi człowieka na uprzedzającą miłosierną miłość Boga. Jest nią ufność.

Ufność w pismach  św. Siostry Faustyny oznacza całożyciową postawę człowieka wobec Boga, którą warunkuje: wiara, nadzieja, miłość, a z cnót moralnych: pokora i skrucha. Chodzi więc tutaj o postawę dziecka wobec kochającego ojca, które w sposób bezwarunkowy mu się powierza. Postawa ufności wobec Boga – o której mowa w nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego – nie jest jakimś pobożnym uczuciem czy intelektualną akceptacją prawd wiary, ale bardzo konkretną postawą, która na zewnątrz wypowiada się w pełnieniu woli Bożej zawartej w przykazaniach, obowiązkach stanu czy rozpoznanych natchnieniach Ducha Świętego. Człowiek ufający wie, że wola Boża jest dla niego samym miłosierdziem, dlatego z miłością stara się ją przyjmować i pełnić w swoim życiu.

Obraz przypomina  także o podstawowym  obowiązku chrześcijańskim, jakim jest czynna miłość bliźniego. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny (Łk 6, 36) – mówił Jezus do swoich uczniów. Tak więc obraz przedstawiający miłosierdzie Boga przypomina zarazem ewangeliczne wezwanie, aby się stawać „na obraz Boga” przez spełnianie aktów miłosierdzia wobec bliźnich. Pan Jezus powiedział do Siostry Faustyny, a przez nią do wszystkich czcicieli Miłosierdzia Bożego, że obraz ma przypominać żądania Jego miłosierdzia, bo nawet wiara najsilniejsza, nic nie pomoże bez uczynków (Dz. 742). Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia – mówił – które mają wypływać z miłości ku Mnie. Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić. Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn, drugi – słowo, trzeci – modlitwa; w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku Mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu Mojemu (Dz. 742). Pan Jezus pragnie, aby Jego czciciele wykonali w ciągu dnia chociaż jeden akt miłosierdzia wobec bliźnich z miłości ku Niemu.

        Obietnice

Cześć obrazu  Jezusa  Miłosiernego polega  więc na ufnej modlitwie połączonej z aktami miłosierdzia. Do tak rozumianego kultu obrazu Pan Jezus przywiązał wielkie obietnice. Już przy pierwszym objawieniu obrazu zapewnił, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie (Dz. 48), a więc dał obietnicę wiecznego zbawienia. Obiecał także duże postępy na drodze chrześcijańskiej doskonałości, łaskę szczęśliwej śmierci oraz wszelkie inne łaski i doczesne dobrodziejstwa, o które z ufnością miłosierni ludzie prosić Go będą. Podaję ludziom naczynie – powiedział do Siostry Faustyny – z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie (Dz. 327). Przez obraz ten udzielać będę wiele łask dla dusz, a przeto niech ma przystęp wszelka dusza do niego (Dz. 570).

Jeszcze za życia Siostra Faustyna otrzymała zapewnienie od Pana Jezusa, że obraz ten pociągnie wiele dusz do Boga i przez niego miłosierdzie Boże  działa  w  duszach  (por. Dz. 1379).  W  kwietniu  1938  roku  zapisała w „Dzienniczku”: Dziś ujrzałam chwałę Bożą, która płynie z obrazu tego. Wiele dusz doznaje łask, choć o nich głośno nie mówią. Choć różne są koleje jego, Bóg otrzymuje chwałę przezeń, i wysiłki szatana, i złych ludzi rozbijają się i obracają w nicość. Mimo złości szatana, miłosierdzie Boże zatriumfuje nad całym światem i czczone będzie przez wszystkie dusze (Dz. 1789).

s. M. Elżbieta Siepak ISMM

Objawianie miłosiernej miłości  Boga należało do zasadniczych wątków w nauczaniu Chrystusa. Mówił o niej nie tylko w przypowieściach: o miłosiernym ojcu i marnotrawnym synu (Łk 15, 11-32), miłosiernym  Samarytaninie (Łk 10, 30-37) i niemiłosiernym słudze (Mt 18, 23-35), ale także w innych przypowieściach czy naukach, w których odkrywał różne aspekty tej tajemnicy (por. np. Mt 18, 12-14; Mt 20, 1-15; Łk 15, 3-7). Chrystus nie tylko nauczał o miłości miłosiernej Boga, ale nade wszystko ją uobecniał i czynił zasadniczą treścią swej zbawczej misji. Już na początku swej działalności, powołując się na słowa proroka Izajasza, mieszkańcom Nazaretu powiedział, że został posłany, aby ubogim nieść dobrą nowinę, więźniom – wolność, a niewidomym – przejrzenie, aby uciśnionych odsyłać wolnymi i obwoływać rok łaski od Pana (por. Łk 4, 18 n). Na pytanie uczniów Jana Chrzciciela: Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać (Łk 7,19) – Jezus odpowiedział: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię (Łk 7, 22 n). Słowem – uobecnia się na świecie miłosierdzie Boga.

Najpełniej jednak miłosierna miłość Boga została objawiona przez Jego Syna w godzinach Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Misterium paschalne stanowi szczytowy punkt tego właśnie objawienia i urzeczywistnienia miłosierdzia, które zdolne jest usprawiedliwić człowieka, przywrócić sprawiedliwość w znaczeniu owego zbawczego ładu, jaki Bóg od początku zamierzył w człowieku, a przez człowieka w świecie (DM 7).

Święto Miłosierdzia obchodzone jest w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, czyli II Niedzielę Wielkanocną, zwaną obecnie Niedzielą Miłosierdzia Bożego. Wpisał je do kalendarza liturgicznego najpierw Franciszek kard. Macharski dla archidiecezji krakowskiej (1985), a potem niektórzy biskupi polscy w swoich diecezjach. Na prośbę Episkopatu Polski Ojciec Święty Jan Paweł II w 1995 roku wprowadził to święto dla wszystkich diecezji w Polsce. W dniu kanonizacji Siostry Faustyny 30 kwietnia 2000 roku Papież ogłosił to święto dla całego Kościoła.

Inspiracją  dla ustanowienia  tego święta  było pragnienie  Jezusa, które przekazała Siostra Faustyna. Pan Jezus powiedział do niej: Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia (Dz. 299). Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła  miłosierdzia  Mojego. Która dusza  przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski (Dz. 699). W wielu objawieniach Pan Jezus określił nie tylko miejsce święta w kalendarzu liturgicznym Kościoła, ale także motyw i cel jego ustanowienia, sposób przygotowania i obchodzenia oraz wielkie obietnice. Największą z nich jest łaska „zupełnego odpuszczenia win i kar” związana z Komunią świętą przyjętą w tym dniu po dobrze odprawionej spowiedzi (bez przywiązania do najmniejszego grzechu), w duchu nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, czyli w postawie ufności wobec Boga i czynnej miłości bliźniego. Jest to – jak tłumaczy ks. prof. Ignacy Różycki – łaska większa od odpustu zupełnego. Ten polega bowiem tylko na darowaniu kar doczesnych należnych za popełnione grzechy, ale nie jest nigdy odpuszczeniem samychże win. Najszczególniejsza łaska jest zasadniczo również większa niż łaski sześciu sakramentów z wyjątkiem sakramentu chrztu: albowiem odpuszczenie wszystkich win i kar jest tylko sakramentalną łaską chrztu świętego. W przytoczonych zaś obietnicach Chrystus związał odpuszczenie win i kar z Komunią świętą przyjętą w święto Miłosierdzia, czyli pod tym względem podniósł ją do rzędu „drugiego chrztu”. Przygotowaniem do tego święta ma być nowenna polegająca na odmawianiu przez 9 dni, poczynając od Wielkiego Piątku, Koronki do Miłosierdzia Bożego. Święto Miłosierdzia Mojego wyszło z wnętrzności [Moich] dla pociechy świata całego (Dz. 1517) – powiedział Pan Jezus do Siostry Faustyny.

Święto Miłosierdzia ma najwyższą rangę pomiędzy wszystkimi formami kultu Miłosierdzia Bożego ze względu na wielkość obietnic i miejsce w liturgii Kościoła. Po raz pierwszy Pan Jezus mówił o pragnieniu ustanowienia tego święta w Płocku, gdy przekazywał swą wolę co do powstania obrazu: Ja pragnę – mówił w lutym 1931 roku do Siostry Faustyny – aby było Miłosierdzia święto. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, żeby był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być świętem Miłosierdzia (Dz. 49). W następnych latach Pan Jezus powracał do tej sprawy w kilkunastu objawieniach, w których  nie tylko  określił miejsce  tego  święta w kalendarzu liturgicznym, ale także podał przyczynę jego ustanowienia, sposób przygotowania i obchodzenia oraz łaski do niego przywiązane.

Wybór pierwszej niedzieli po Wielkanocy nie jest przypadkowy – na ten dzień przypada bowiem oktawa Zmartwychwstania Pańskiego, które wieńczy obchody Misterium Paschalnego Chrystusa. Ten okres w liturgii Kościoła wyraźniej niż pozostałe ukazuje tajemnicę miłosierdzia Bożego, która najpełniej została objawiona właśnie w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Ustanowienie święta Miłosierdzia Bożego w bezpośrednim sąsiedztwie  liturgii  męki  i  zmartwychwstania  Chrystusa  podkreśla  źródło i motyw przeżywanych tajemnic wiary. Jest nim, oczywiście, miłosierdzie Boga. Inaczej mówiąc – nie byłoby dzieła odkupienia, gdyby nie było miłosierdzia Boga. Ten związek dostrzegła św. Siostra Faustyna, która w „Dzienniczku” napisała: Widzę, że złączone jest dzieło odkupienia z dziełem miłosierdzia, którego żąda Pan (Dz. 89).

Jakie racje przemawiają za ustanowieniem nowego święta w kalendarzu liturgicznym Kościoła? Podaje je Pan Jezus, mówiąc: Dusze giną mimo Mojej gorzkiej męki. Daję im ostatnią deskę ratunku, to jest święto Miłosierdzia Mojego. Jeżeli nie uwielbią miłosierdzia Mojego, zginą na wieki (Dz. 965). Ostatnią deską  ratunku  jest  ucieczka  do  Miłosierdzia  Bożego.  By jednak z niej skorzystać, trzeba wiedzieć, że ona jest, trzeba poznać Boga w tajemnicy Jego miłosierdzia i zwrócić się do Niego z ufnością, a temu poznaniu sprzyja ustanowienie osobnego święta, bo ono zwraca szczególną uwagę na ten przymiot Boga.

Przygotowaniem do tego święta jest nowenna,  polegająca na odmawianiu przez 9 dni, poczynając od Wielkiego Piątku, Koronki do Miłosierdzia Bożego. W tej nowennie – obiecał Pan Jezus – udzielę duszom wszelkich łask (Dz. 796). Rozpowszechniona jest także nowenna do Miłosierdzia Bożego zapisana w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny, w której każdego dnia przyprowadzamy do Boga inną  grupę dusz. Tę  nowennę można odmawiać z pobożności, ale nie można na niej poprzestać, ponieważ Pan Jezus pragnie, aby święto poprzedzała nowenna z Koronki do Miłosierdzia Bożego.

W dniu święta (pierwsza  niedziela po  Wielkanocy) obraz  Miłosierdzia ma być uroczyście poświęcony i publicznie uczczony, a kapłani mają mówić kazania o miłosierdziu Bożym i budzić ufność w duszach. Wierni winni ten dzień przeżywać z czystym sercem, w duchu tego nabożeństwa, a więc w postawie ufności wobec Pana Boga i miłosierdzia względem bliźnich. Pierwsza niedziela po Wielkanocy jest świętem Miłosierdzia, ale musi być i czyn; i żądam czci dla Mojego miłosierdzia przez obchodzenie uroczyście tego święta i przez cześć tego obrazu (Dz. 742).

Święto Miłosierdzia jest nie tylko dniem wielkiej czci Boga  w tajemnicy Jego miłosierdzia, ale także dniem ogromnej łaski, ponieważ Pan Jezus związał z nim wielkie obietnice. Największa dotyczy łaski zupełnego odpuszczenia win i kar: Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar (Dz. 699). Ta łaska – wyjaśnia ks. prof. I. Różycki – jest czymś znacznie większym niż odpust zupełny. Ten polega bowiem tylko na darowaniu kar doczesnych należnych za popełnione grzechy, ale nie jest nigdy odpuszczeniem samychże win. Najszczególniejsza łaska jest zasadniczo również większa niż łaski sześciu sakramentów z wyjątkiem sakramentu chrztu: albowiem odpuszczenie wszystkich win i kar jest tylko sakramentalną łaską chrztu świętego. W przytoczonych zaś obietnicach Chrystus związał  odpuszczenie  win i kar  z Komunią świętą  przyjętą w święto Miłosierdzia, czyli pod tym względem podniósł ją do rzędu „drugiego chrztu”. Jest oczywiste, że Komunia święta przyjęta w święto Miłosierdzia musi być nie tylko godna, ale także spełniać podstawowe wymagania nabożeństwa do Miłosierdzia, by dawała całkowite darowanie win i kar. Trzeba tutaj wyjaśnić, że spowiedź nie musi być odprawiana w dniu święta Miłosierdzia, można to uczynić wcześniej; ważne jest, aby dusza była czysta, bez przywiązania  do jakiegokolwiek  grzechu. Nie można też pominąć troski o przeżywanie tego święta w duchu nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, czyli w duchu ufności wobec Boga i miłosierdzia względem bliźnich. Dopiero taka postawa pozwala oczekiwać spełnienia obietnic Chrystusowych związanych z tą formą kultu Miłosierdzia Bożego.

Pan Jezus powiedział,  że w tym  dniu otwarte są  wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat (Dz. 699). W tym dniu wszyscy ludzie, nawet ci, którzy wcześniej nie mieli nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego i dopiero się nawracają, mogą uczestniczyć we wszystkich łaskach, jakie Pan Jezus na to święto przygotował. Jego obietnice dotyczą nie tylko łask nadprzyrodzonych, ale i doczesnych dobrodziejstw, których zakres nie został ograniczony. Ludzie ufający mogą prosić o wszystko dla siebie i innych, byleby przedmiot modlitwy zgodny był z wolą Bożą, czyli dobry dla człowieka w perspektywie wieczności. Łaski potrzebne do zbawienia są zawsze zgodne z wolą Bożą, bo Bóg niczego tak nie pragnie, jak zbawienia dusz, za które Jezus oddał swoje życie. Tak więc w święto Miłosierdzia wszystkie łaski i dobrodziejstwa są dostępne dla wszystkich ludzi i wspólnot, byleby o nie prosili z ufnością.

s. M. Elżbieta Siepak ISMM

Pełna analiza teologiczna w pracy:
ks. Ignacy Różyczki: Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego,
Kraków 2008, s. 99-104.

Pojęcie miłosierdzia Boga w szerszym  znaczeniu oznacza każde działanie Boga „ad extra” (na zewnątrz), gdyż jest ono przejawem miłości Boga do istot niższych od siebie. Teologowie reprezentujący takie ujęcie miłosierdzia podkreślają, że miłosierdzie jest przejawem mocy i dobroci Boga. Przez nie Stwórca wywodzi stworzenie z nicości. Dokonuje On ponadto czegoś więcej: wywodzi dobro ze zła (Garrigou-Lagrange). Miłosierdzie – ich zdaniem – jest przymiotem Bożej natury przejawiającym się w każdym działaniu Boga na zewnątrz, zarówno w stwórczym, jak i wynoszącym przez łaskę. Grzech człowieka nie spowodował zmiany w Bogu, to znaczy nie nadał Mu nowego przymiotu – przymiotu miłosierdzia. Bóg jest miłosierny nie tylko po grzechu, ale był nim zawsze, także przed grzechem człowieka. Po grzechu miłosierdzie Boga przybrało tylko inną postać, wyraziło się w inny sposób w dziele Odkupienia (ks. W. Pietkun). Miłosierdzie Boga polega więc nie tylko na dźwiganiu człowieka z nędzy grzechu, ale także na dopuszczeniu go do udziału w Bożej naturze przez łaskę. Dlatego już samo stworzenie człowieka, obdarzenie go przyjaźnią i łaską jest przejawem miłosierdzia Bożego.

Zdaniem bł. ks. Michała Sopoćki miłosierdzie jest okazywaniem pomocy przez Stwórcę swojemu stworzeniu, podaniem mu ręki dźwigającej go z nędzy grzechowej i uzupełnieniem jego braków. Największą nędzą – jak zauważa – jest brak istnienia. Idąc za Pismem Świętym i nauką św. Tomasza przyjmuje, że w szerokim znaczeniu miłosierdzie Boże wyraża się także w dziele stworzenia wszechświata i człowieka. Mówi, że Psalmista dzieło stworzenia i odkupienia stawia obok siebie. Jedno i drugie przypisuje miłosierdziu Boga (Ps 136). Tak więc w tym szerokim znaczeniu dobroć i miłosierdzie Boga są synonimami. W ściślejszym jednak znaczeniu pojęcie miłosierdzia wiąże się z faktem  grzechu i przejawia  się w dźwiganiu człowieka z tej nędzy. Miłosierdzie, to drugie imię miłości (DiM 7); to miłość posuwająca się najdalej, bo dźwigająca człowieka z nędzy moralnej (ks. J. Krasiński).

Ojciec Święty Jan Paweł II często  używał określenia miłość miłosierna. W encyklice „Dives in misericordia” pisał, że miłosierdzie jest nieodzownym wymiarem miłości, jest jakby drugim jej imieniem (DM 7). Miłosierdzie – według niego – jest zewnętrznym kształtem miłości Boga wobec człowieka obarczonego ciężarem ludzkiej słabości. Miłosierdzie – pisał – określane jako miłosierna miłość posiada wszystkie cechy miłości w najszerszym tego słowa znaczeniu. Zawiera w sobie to wszystko, co składa się na treść miłoś- ci ojcowskiej, macierzyńskiej, oblubieńczej, braterskiej, przyjacielskiej i koleżeńskiej, która jest łaskawa, cierpliwa, współczująca, ofiarna, uczynna, wybaczająca i wierna. Miłosierna miłość koncentruje się przede wszystkim na podstawowej wartości człowieka, jaką stanowi godność jego człowieczeństwa i tę właśnie godność stara się ocalić, oczyścić i podnieść, wydobyć niejako spod wszelkich nawarstwień zła (s. K. M. Kasperkiewicz).

ks. Ryszard Ukleja, Miłosierdzie Boże z pokolenia na pokolenie,
Wrocław 1997, s. 143 – 150.

KORONKA  DO  MIŁOSIERDZIA  BOŻEGO

  (do odmawiania na zwykłej cząstce różańca – 5 dziesiątków)

        Na początku
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen.

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą. Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał. Wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego. Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.

        Na dużych paciorkach (1 raz)
Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata.

Na małych paciorkach (10 razy)
Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Na zakończenie (3 razy)
Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.

—————–

Imprimatur:
kard. Franciszek Macharski
metropolita krakowski
Kraków, 16 lutego 1980

Konferencja Episkopatu Polski, 28 sierpnia 2020 roku

W zaciszu klasztoru Siostra Faustyna najpierw sama, posłuszna regule zakonnej, rozważała, co Bóg uczynił dla człowieka przy jego stworzeniu, ile Syn Boży wycierpiał dla jego odkupienia, co dla niego zostawił w Kościele świętym i co mu przygotował w chwale nieba. To poznawanie miłosiernej miłości Boga w oparciu o rozważanie słowa Bożego, liturgii Kościoła, modlitwy oraz codzienne poszukiwania jej przejawów we własnym życiu zostało wzmocnione przez dar kontemplacji wlanej, dzięki czemu bardzo głęboko wniknęła w tę tajemnicę naszej wiary, by ją z nową mocą głosić współczesnemu światu. Na polecenie Jezusa i spowiedników prowadziła dzienniczek, w którym zapisała to wszystko, co Bóg dał jej poznać i co jej powiedział o swoim miłosierdziu w mistycznych doświadczeniach. To jej dzieło – jak stwierdził Ojciec Święty Jan Paweł II – jawi się jako szczególna Ewangelia miłosierdzia napisana w perspektywie XX wieku.

Jest to dzieło wyjątkowe nie tylko z tego względu, że powstało na bazie mistycznego doświadczenia miłosierdzia Boga, ale także z tego względu, że zawiera oryginalne myśli związane z tą tajemnicą wiary. Nie ma w „Dzienniczku” cytatów ani komentarzy do tekstów Pisma Świętego, ale przekazana w nim prawda o miłosierdziu Bożym i ludzkim – jak zauważył bp Kazimierz Romaniuk – może uchodzić za swojego rodzaju dodatkowe źródło dla (…) teologii, wyraźnie ją ubogacając. To, co każdego uderza w „Dzienniczku”, to fascynacja miłosierną miłością Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego, największym przymiotem Stwórcy i Odkupiciela, oraz pragnienie, by ją nieść światu. Miłosierdzie określa bardzo lapidarnie, a zarazem niezwykle głęboko ujmuje jego istotę, gdy pisze: Miłosierdzie jest kwiatem miłości; Bóg jest miłością, a miłosierdzie jest Jego czynem, w miłości się poczyna, w miłosierdziu się przejawia (Dz. 651).

          1. Miłosierdzie przymiotem Trójjedynego Boga

Miłosierdzie  Boże w  pismach św. Siostry Faustyny jest przymiotem całej Trójcy Świętej: Ojca, Syna i Ducha Świętego, nie tylko Syna Bożego Wcielonego. Miłosierdzie Boże, źródło tryskające z tajemnicy Trójcy Przenajświętszej – pisze wprost w wezwaniach litanijnych (Dz. 949). W innych modlitwach można spotkać następujące sformułowania: Bądź uwielbiony, w Trójcy Świętej Jedyny, miłosierny Boże (Dz. 1742); Bądź uwielbiona, o Przenajświętsza Trójco; niech będzie podziwiana i wysławiana wielkość miłosierdzia Twego, o Boże (Dz. 5); Hostio święta, w której zawarte jest miłosierdzie Ojca, Syna i Ducha Świętego ku nam (Dz. 356).

To miłosierdzie Boga w swym zakresie znaczeniowym odpowiada biblijnym określeniom hesed ze Starego Testamentu i eleos z Nowego Testamentu. Jest ono wierną miłością, dobrocią i litością Boga. Ma cechy miłości ojcowskiej: miłości wiernej, która usynawia ludzi (Dz. 1745, 1819) i troszczy się o całe stworzenie (Dz. 244, 288, 361, 438, 522, 525, 1692). Wchodzi w zakres nie tylko biblijnych określeń: hesed i eleos, ale także rahamim, gdy mowa jest o najgłębszym motywie miłości Boga, o Jego miłości matczynej. W rozmowach z Jezusem Siostra Faustyna wiele razy słyszała o „wnętrznościach miłosierdzia”: Przepełnione  są  wnętrzności Moje miłosierdziem (Dz. 1784); Wszystko, co istnieje, wyszło z wnętrzności miłosierdzia Mego (Dz. 699). Stworzenie jest zawarte we wnętrznościach miłosierdzia Bożego głębiej niż niemowlę w łonie matki (Dz. 421, 1076). Ciesz się, wszelkie stworzenie – pisała – ponieważ ty jesteś bliższe Bogu w Jego nieskończonym miłosierdziu niżeli niemowlę w sercu matki (Dz. 423). O macierzyńskim miłosierdziu mówił Jezus, dając obietnicę wszystkim apostołom Bożego Miłosierdzia: Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia Mojego, osłaniam je przez życie całe, jak czuła matka swe niemowlę (Dz. 1075).

Miłosierdzie Boże w pismach Siostry Faustyny jest:  „niepojęte”, niezgłębione”, „niewysłowione”, „niewyczerpane”, „nieskończone”, „niedoścignione”, „zadziwiające umysł ludzki i anielski”. O wielkości miłosierdzia Bożego świadczą również takie określenia, jak: „wszechmocne”, „potężne” i „bez granic”. Dla wyrażenia wielkości tajemnicy miłosierdzia Bożego poza określeniami słownymi, św. Siostra Faustyna używała także różnych obrazów, analogii i metafor. Często mówiła o „przepaści”, „oceanie miłosierdzia”, „morzu miłosierdzia” lub „głębi miłosierdzia”. Gdy chciała podkreślić życiodajną moc miłosierdzia używała metafory „źródła”, „zdroju” lub „strumienia”. Używała też metafory „ognia” i „płomieni” dla wyrażenia żaru miłości Boga do człowieka i człowieka do Boga. Wprost o palących „płomieniach miłosierdzia” mówił do niej sam Jezus (Dz. 50, 177, 1190, 1520).

Miłosierdzie Siostra Faustyna nazywała „największym przymiotem Boga” (Dz. 949), o czym wpierw usłyszała od Jezusa: Powiedz – mówił do niej – że miłosierdzie jest największym przymiotem Boga. Wszystkie dzieła rąk moich są ukoronowane miłosierdziem (Dz. 301). Ksiądz prof. Ignacy Różycki tłumaczy, że miłosierdzie jako przymiot Boga w sensie dogmatycznym jest równy innym Jego przymiotom, ale  gdy chodzi o przejawy  jego działania w świecie, to miłosierdzie jest rzeczywiście większe niż inne przymioty Boże, gdyż skutki tego działania są największe. Za takim  rozróżnieniem w pojęciu miłosierdzia jako przymiotu Boga i jako Jego działania przemawiają między innymi tak lapidarne sformułowania św. Siostry Faustyny, jak: Miłosierdzie jest kwiatem miłości; Bóg jest miłością, a miłosierdzie jest Jego czynem, w miłości się poczyna, w miłosierdziu się przejawia (Dz. 651). W jej tekstach doskonale widać to rozróżnienie miłosierdzia jako przymiotu Boga równego z Jego naturą i miłosierdzia jako czynu, Jego działania wobec człowieka.

W pismach  św. Siostry  Faustyny nie ma komentarzy ani odniesień do tekstów biblijnych, ale pojawiają się bardzo oryginalne sformułowania, które są nowym światłem dla teologii miłosierdzia. Do takich oryginalnych myśli należy  między innymi samookreślenie  Boga jako tego, który jest „Miłością i Miłosierdziem samym” (Dz. 1074, 1273, 1486, por. 281) lub Jezusa, który mówi o sobie, że jest „Królem Miłosierdzia” (Dz. 83, 88, 367). Nigdzie w Piśmie Świętym takie określenia nie pojawiają się. Siostra Faustyna tłumaczy też niewyczerpalność miłosierdzia Bożego, a właściwie jego powiększanie się w miarę, gdy zaradza Ono ludzkiej nędzy, przytaczając słowa Jezusa: Jestem miłością i miłosierdziem samym; nie masz nędzy, która by mogła się mierzyć z miłosierdziem Moim, ani go wyczerpie nędza, gdyż z chwilą udzielania się – [miłosierdzie Moje się] powiększa (Dz. 1273). Sens tych słów jest następujący: im większy grzech, tym większa potrzeba miłosierdzia, a więc tym więcej rozlewające się miłosierdzie, które wzrasta w miarę udzielania się.

Święta Siostra Faustyna ukazuje miłosierną miłość Boga w całej perspektywie dziejów świata i ludzkości, to znaczy od momentu stworzenia aniołów, ziemi i ludzi poprzez Wcielenie Syna Bożego i Jego dzieło zbawienia, ustanowienie Kościoła świętego wraz z bogactwem łask potrzebnych człowiekowi do życia i uświęcenia aż po rzeczy ostateczne, czyli po przeznaczenie ludzi do życia we wspólnocie z Bogiem w chwale zbawionych. Dlatego „Dzienniczek” choć nie jest teologicznym studium tajemnicy miłosierdzia Bożego, to jednak daje możliwość poznawania jej w sposób uporządkowany według klucza: dzieło stworzenia, zbawienia i chwały. Stanowi on swoisty komentarz do Pisma Świętego, pisany z perspektywy doświadczenia mistycznego Autorki, a przez to niezwykle sugestywnie przekazuje tę prawdę wiary. Ze względu na swą oryginalność i niezwykłą głębię poznania tajemnicy miłosierdzia Bożego stanowi dodatkowe źródło dla teologii miłosierdzia.

        2. Wezwanie do głoszenia miłosierdzia Bożego

Prorockie przesłanie św. Siostry Faustyny nie tylko pozwala głębiej wniknąć w tajemnicę Bożego miłosierdzia, nie tylko wnosi w historię Kościoła osobne nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego w nowych formach, ale także zawiera wezwanie do głoszenia z mocą tej prawdy wiary.

W „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny wiele razy pojawia się naglące wezwanie Jezusa: Mów światu o Moim miłosierdziu, o Mojej miłości. (…) Czyń, co jest w twej mocy w sprawie rozszerzenia czci miłosierdzia Mojego, Ja dopełnię, czego ci nie dostawa. Powiedz zbolałej ludzkości, niech się przytuli do miłosiernego serca Mojego, a Ja ich napełnię pokojem. Powiedz, córko Moja, że jestem miłością i miłosierdziem samym (Dz. 1074). To wezwanie do głoszenia światu tajemnicy miłosierdzia Bożego kierował Jezus nie tylko  do  samej Siostry Faustyny, ale także przez nią do kapłanów (Dz. 50, 1521) i wszystkich wiernych (Dz. 48, 742, 1075, 1225, 1572). Chciał, aby to zadanie podjął na nowo Kościół. Bóg żąda – zapisała Siostra Faustyna – aby było  zgromadzenie takie, aby  głosiło miłosierdzie Boga światu i wypraszało je dla świata (Dz. 436). To „zgromadzenie” – jak dał poznać Siostrze Faustynie – jest jednym wielkim dziełem w Kościele, który tworzą ludzie o różnych powołaniach (zgromadzenia klauzurowe, czynne i wierni świeccy), podejmujący zadanie uobecniania w świecie miłosiernej miłości Boga poprzez świadectwo życia w duchu ufności wobec Niego i miłosierdzia względem bliźnich, poprzez czyny, słowa i modlitwę.

Do tego  zadania – głoszenia  światu  miłosierdzia Bożego – Pan Jezus przywiązuje wielką wagę, skoro daje wielkie obietnice dla tych, którzy je podejmą. Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia Mojego – zapewnia – osłaniam je przez życie całe, jak czuła matka swe niemowlę, a w godzinę śmierci nie będę im Sędzią, ale miłosiernym Zbawicielem (Dz. 1075). Kapłanom, którzy głosić  będą i wysławiać  miłosierdzie Moje,  dam  im  moc przedziwną i namaszczę  ich słowa, i poruszę serca, do których przemawiać będą (Dz. 1521). Głoszenie tajemnicy miłosierdzia Bożego ma pomóc grzesznikom wrócić do życia w łasce, a sprawiedliwym osiągnąć większą doskonałość. Ma też według słów Jezusa przygotować świat na powtórne przyjście Jego. Sekretarko Mojego miłosierdzia, pisz, mów duszom o tym wielkim miłosierdziu Moim, bo blisko jest dzień straszliwy, dzień Mojej sprawiedliwości (Dz. 965). Jezus zachęca świat, by korzystał z Jego miłosierdzia póki jest czas zmiłowania, bo nie  będzie mógł  tego uczynić  w dniu sprawiedliwości, w dniu ostatecznym. Postanowiony jest dzień sprawiedliwości – przypominała również Matka Boża – dzień gniewu Bożego, drżą przed nim aniołowie. Mów duszom o tym wielkim miłosierdziu, póki czas zmiłowania (Dz. 635). O tej roli prorockiego  orędzia  Miłosierdzia przypomniał Ojciec Święty Jan Paweł II w czasie ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa – powiedział – że stąd ma wyjść «iskra, która przy- gotuje świat na ostateczne Jego przyjście» (por. Dz. 1732). Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!

Orędzie  Miłosierdzia przekazane przez św. Siostrę Faustynę wpisuje się w biblijny nurt ukazywania tajemnicy miłosierdzia Bożego i w nauczanie Kościoła. Pojawiają się jednak w jej pismach elementy oryginalne, ale przede wszystkim uderza głębia ukazywania tej tajemnicy wiary, którą ona mogła poznać nie tylko poprzez wiarę, ale także dzięki doświadczeniu mistycznemu, by przybliżyć ją Kościołowi i światu. Należy podkreślić, że Siostra Faustyna nie zawęża tajemnicy miłosierdzia Bożego tylko do dzieła odkupienia, do wyzwolenia człowieka z grzechu, ale upatruje go także w dziele stwórczym. Ukazuje je także jako przymiot całej Trójcy Świętej, która w każdym działaniu „ad extra” kieruje się właśnie miłosierdziem. Wszystkie dzieła Boga są ukoronowane miłosierdziem, każde stworzenie swe istnienie i wszelkie dobro w porządku natury i łaski zawdzięcza miłości miłosiernej Boga.

s. M. Elżbieta Siepak ISMM

Orędzie miłosierdzia Bożego zawsze było mi bliskie i drogie. Historia jakby wpisała je w tragiczne  doświadczenie  drugiej  wojny  światowej. W tych trudnych latach było ono szczególnym oparciem i niewyczerpanym źródłem nadziei nie tylko dla Krakowian, ale dla całego narodu. Było to i moje osobiste doświadczenie, które zabrałem ze sobą na Stolicę Piotrową i które niejako kształtuje obraz tego pontyfikatu – te słowa wypowiedziane przez Ojca Świętego Jana Pawła II w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach stanowią klucz do zrozumienia jego życia, nauczania i posługi apostolskiej. Zainspirowany orędziem Miłosierdzia Bożego, które Bóg przekazał przez Siostrę Faustynę, napisał pierwszą w historii Kościoła encyklikę o Bożym miłosierdziu „Dives in misericordia”, wprowadził do Liturgii Kościoła święto Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy i cały świat zawierzył Bożemu Miłosierdziu, aby w Nim ludzkość odnalazła ocalenie i światło nadziei. Beatyfikacja i kanonizacja Siostry Faustyny, pielgrzymki do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach, przełom stuleci i wielkie zagrożenia w nowym tysiącleciu, a także podróże apostolskie i zwyczajne nauczanie np. w czasie modlitwy Regina caeli stawały się okazją do ukazywania światu orędzia Miłosierdzia, prawdy objawionej na kartach Starego i Nowego Testamentu. Zgłębianie tajemnicy miłosiernej miłości Boga do człowieka prowadziło go do ukazywania ewangelicznych postaw: zaufania Bogu i miłosierdzia względem bliźnich. Jan Paweł II wielokrotnie wzywał do tego, aby chrześcijanie w naszych czasach stawali się apostołami, świadkami tej prawdy wiary, bo – jak stwierdził – nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga. Znakiem dla Kościoła i świata stała się data jego śmierci, która wypadła w wigilię święta Miłosierdzia, w so- botę 2 kwietnia 2005 roku, gdy Kościół liturgicznie obchodził już to wielkie święto. W ten sposób jeszcze raz i jakby w testamencie Ojciec Święty wskazał na to, co jest najistotniejsze dla Kościoła i świata. Droga nadziei wiedzie przez poznawanie miłosierdzia Boga, zawierzenie Mu i świadczenie dobra innym ludziom. Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje Bożego miłosierdzia! – mówił Jan Paweł II w Łagiewnikach w 2002 roku – Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, która koi ludzkie umysły i serca, i rodzi pokój. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy. (…) W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!

 

Tajemnica miłosiernej miłości Boga była w centrum pontyfikatu mego czcigodnego poprzednika – powiedział Ojciec Święty Benedykt XVI. Przejawiało się to nie tylko w nauczaniu Papieża, ale także w stylu jego życia i posługi apostolskiej. Już na początku swego pontyfikatu, 30 listopada 1980 roku, wydał encyklikę „Dives in misericordia”, pierwszy w historii Kościoła papieski dokument tej rangi w całości poświęcony tematyce miłosierdzia Bożego i ludzkiego. Wyznał, że nie mógł nie napisać tej encykliki. Nie mógł, bo odkrył, że prawda o miłości miłosiernej Boga do człowieka jest jedynym światłem, nadzieją i ratunkiem dla ludzkości i świata, który z jednej strony szczyci się niebywałymi osiągnięciami cywilizacyjnymi, a z drugiej – czuje się zagrożony w swej egzystencji nie tylko biologicznej, ale i duchowej.
W tej encyklice Ojciec Święty przypomniał objawienie miłosiernej miłości Boga w Starym i Nowym Testamencie.O dwołał się najpierw do bogatego doświadczenia miłosierdzia w historii narodu wybranego, szczególnie w takich wydarzeniach jak: wyprowadzenie z niewoli egipskiej, zawarcie przymierza na Synaju i obdarowanie prawem życia, czyli Dekalogiem, wędrówka przez pustynię i wprowadzenie do Ziemi Obiecanej, a następnie prowadzenie narodu mimo jego niewierności i odstępstw. Miłosierdzie było treścią obcowania Izraela z ich Bogiem, szczególnie w tych momentach, gdy na skutek odchodzenia od Przymierza doświadczał niedoli. Uznanie niewierności i grzechu oraz odwołanie się do miłosierdzia Boga wyjednywało im przebaczenie i powrót do życia w przymierzu z Bogiem.

Do tego doświadczenia miłosierdzia Ludu Wybranego odwoływał się Jezus Chrystus, gdy objawiał pełnię tajemnicy miłosiernej miłości Boga do człowieka. W Nim, Synu Boga żywego, w Jego życiu, cudach i nauczaniu, a nade wszystko w Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu została najpełniej objawiona prawda o miłości miłosiernej Boga. W ukazywaniu tajemnicy miłosierdzia Bożego Jan Paweł II w sposób szczególny koncentrował się na godności człowieka, która jego zdaniem należy do samej istoty miłosierdzia. W niezwykle głębokiej analizie przypowieści o synu marnotrawnym napisał: Relacja miłosierdzia opiera się na wspólnym przeżyciu tego dobra, jakim jest człowiek, na wspólnym doświadczeniu tej godności, jaka jest mu właściwa. To wspólne doświadczenie sprawia, że syn marnotrawny zaczyna widzieć siebie i swoje czyny w całej prawdzie (DM 6).

Szczytowym  objawieniem i urzeczywistnieniem  tajemnicy miłosierdzia Bożego jest misterium paschalne Chrystusa. Jego Krzyż „mówi i nie przestaje mówić o Bogu-Ojcu, który jest bezwzględnie wierny swojej odwiecznej miłości do człowieka”. O Bogu, który tak umiłował świat – a więc człowieka w świecie – „że Syna swojego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Uwierzyć w Syna ukrzyżowanego, to znaczy „zobaczyć Ojca”, to znaczy uwierzyć, że w świecie jest obecna miłość i że ta miłość jest potężniejsza od zła jakiegokolwiek, w które uwikłany jest człowiek, ludzkość, świat. Uwierzyć zaś w taką miłość, to znaczy „uwierzyć w miłosierdzie” (DM 7). Osobne rozdziały w encyklice Ojciec Święty poświęca nakreśleniu „obrazu naszego pokolenia” i miłosierdzia Boga w posłannictwie  Kościoła. Z całą  mocą przypomina, że podstawowym prawem, a zarazem powinnością  Kościoła na każdym etapie jego dziejów, a zwłaszcza dzisiaj, gdy w świecie panuje niezwykłe spiętrzenie zła, jest: wyznawanie miłosierdzia Boga i głoszenie go „w całej prawdzie” (DM 13), czynienie miłosierdzia (DM 14) oraz odwoływanie się w modlitwie do miłosierdzia Boga „na miarę potrzeb i zagrożeń człowieka we współczesnym świecie” (DM 15).

Zadziwiająca jest zbieżność papieskiej encykliki „Dives in misericordia” z treściami „Dzienniczka”. Można powiedzieć, że zasadnicze przesłanie orędzia Miłosierdzia zapisane przez Siostrę Faustynę w jej „Dzienniczku” stało się treścią papieskiego nauczania o miłości miłosiernej Boga do człowieka i w relacjach międzyludzkich. Te same zadania, jakie Jezus powierzył Siostrze Faustynie w jej prorockiej misji, Ojciec Święty Jan Paweł II postawił przed całym Kościołem, przypominając, że wyznawanie i głoszenie tajemnicy miłosierdzia Boga, świadczenie miłosierdzia w relacjach międzyludzkich oraz wypraszanie miłosierdzia dla świata – jest nie tylko podstawowym prawem, ale i zarazem powinnością Kościoła.

        Beatyfikacja i kanonizacja Siostry Faustyny

Szczególną okazją  do ukazywania światu tajemnicy  miłosierdzia Boga była beatyfikacja i kanonizacja Siostry Faustyny Kowalskiej. W czasie beatyfikacji na Placu Świętego Piotra w Rzymie, 18 kwietnia 1993 roku, Ojciec Święty Jan Paweł II odwołał się do proroczych słów Apostołki Miłosierdzia Bożego, mówiących o tym, że jej misja tak naprawdę nie skończy się z jej śmiercią, ale się zacznie. I tak się stało – stwierdził Papież – Misja Siostry Faustyny trwa i przynosi zadziwiające owoce. W jakże przedziwny sposób jej nabożeństwo do Jezusa Miłosiernego toruje sobie drogę w świecie i zdobywa tyle ludzkich serc! Jest to niewątpliwie jakiś znak czasów – znak naszego XX wieku. Bilans tego kończącego się wieku, obok osiągnięć, które wielokrotnie przewyższyły poprzednie epoki, zawiera także głęboki niepokój o przyszłość. Gdzież więc, jeśli nie w Bożym Miłosierdziu, znajdzie świat ocalenie i światło nadziei?

Siedem lat później, w Roku Jubileuszowym, 30 kwietnia 2000 roku, Ojciec Święty Jan Paweł II kanonizował Siostrę Faustynę. W homilii, na podstawie tekstów mszalnych z pierwszej niedzieli po Wielkanocy, ukazywał miłosierną  miłość  Boga w wydarzeniu  spotkania  zmartwychwstałego  Pana z uczniami i obdarowaniu ich władzą odpuszczania grzechów. Konieczne jest jednak – mówił – aby ludzkość, podobnie jak niegdyś apostołowie, przyjęła dziś w wieczerniku dziejów Chrystusa zmartwychwstałego, który pokazuje rany po ukrzyżowaniu i powtarza: Pokój wam! Trzeba, aby ludzkość pozwoliła się ogarnąć i przeniknąć Duchowi Świętemu, którego daje jej zmartwychwstały Chrystus. To Duch leczy rany serca, obala mury odgradzające nas od Boga i od siebie nawzajem, pozwala znów cieszyć się miłością Ojca i zarazem braterską jednością. Odwołując się do posłannictwa Siostry Faustyny, orędzie o Bożym miłosierdziu Papież przekazał całemu Kościołowi na trzecie tysiąclecie wiary. Przekazuję je wszystkim ludziom – powiedział – aby uczyli się coraz pełniej poznawać prawdziwe oblicze Boga i prawdziwe oblicze człowieka. W sposób proroczy zapowiedział bolesne doświadczenia, jakich nie zabraknie w nadchodzących latach, ale rozjaśni je – jak zapowiedział – światło Bożego miłosierdzia powierzone światu poprzez charyzmat Siostry Faustyny.

        W łagiewnickim Sanktuarium

W  kontekście  papieskiego  nauczania  o  miłosierdziu  Boga i  posługi apostolskiej Ojca Świętego Jana Pawła II nie dziwi fakt jego dwukrotnego pielgrzymowania do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach, które już w 1985 roku nazwał stolicą kultu Miłosierdzia Bożego, gdyż w tym klasztorze żyła i zmarła św. Siostra Faustyna, wielka Apostołka Bożego Miłosierdzia, przekazująca światu prorockie orędzie Miłosierdzia.

Po raz pierwszy Ojciec Święty Jan Paweł II przybył do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach jako papież 7 czerwca 1997 roku, aby – jak wyznał – włączyć się w wiecznotrwały śpiew na cześć Bożego Miłosierdzia. Ojciec Święty przyjechał do klasztornej kaplicy z łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego i do relikwii wówczas błogosławionej Siostry Faustyny. Chociaż było to spotkanie kameralne, to jednak słowa wypowiedziane wtedy przez Papieża niosły uniwersalne treści. Na szczególną uwagę zasługują cztery przesłania. Pierwsze – skierowane było do wszystkich ludzi, a mówiło o tym, że miłosierdzie jest czymś najważniejszym w życiu każdego człowieka. Nic nie jest tak potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże, owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka aż ku wyżynom świętości Boga. Drugie przesłanie dotyczyło osobistego spotkania człowieka z miłosiernym Bogiem. Ojciec Święty powiedział, że każdy może pielgrzymować do Łagiewnik, spojrzeć na ten obraz miłosiernego Chrystusa i w głębi duszy usłyszeć to, co słyszała Błogosławiona: „Nie lękaj się niczego, Ja jestem zawsze z Tobą”. A jeśli szczerym sercem odpowie „Jezu, ufam Tobie!”, znajdzie ukojenie wszelkich niepokojów i lęków. W tym dialogu zawierzenia nawiązuje się pomiędzy człowiekiem i Chrystusem szczególna więź wyzwalającej miłości. Trzeci wątek to osobiste dziękczynienie Papieża wypowiedziane przed obrazem Jezusa Miłosiernego za beatyfikację Siostry Faustyny, za ustanowienie Święta Miłosierdzia Bożego dla Kościoła w Polsce oraz wyznanie, że orędzie Miłosierdzia było mu zawsze bliskie i drogie, że zabrał je stąd na Stolicę Piotrową i że ono kształtuje obraz jego pontyfikatu. Ostatnie przesłanie skierowane było do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, w którym Siostra Faustyna otrzymała od Chrystusa misję głoszenia światu orędzia Miłosierdzia. Ojciec Święty ukazał potrzebę jej charyzmatu i zachęcił siostry, by podejmowały go w łączności z Kościołem we wszystkich wymiarach. Dzisiejszy człowiek – mówił – potrzebuje waszego głoszenia miłosierdzia; potrzebuje waszych dzieł miłosierdzia i potrzebuje waszej modlitwy o miłosierdzie. Nie zaniedbujcie żadnego z tych wymiarów apostolstwa.

Druga papieska pielgrzymka do Łagiewnik (17 sierpnia 2002) przypadała w czasie ostatniej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny i przebiegała pod hasłem „Bóg  bogaty  w  miłosierdzie”, stąd niosła wiele przepięknych treści o tajemnicy miłosierdzia Bożego, św. Siostrze Faustynie i to wielkie zawierzenie świata Miłosierdziu Bożemu, wypowiedziane przez Papieża nieoczekiwanie, ale ku wielkiej radości wszystkich. W homilii Ojciec Święty zwrócił uwagę na rolę Ducha Świętego w ukazywaniu człowiekowi miłosiernej miłości Boga. To Duch Święty Pocieszyciel i Duch Prawdy – powiedział – wprowadza nas na drogi Bożego miłosierdzia. Przekonując świat „o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” (J 16, 8), równocześnie odsłania pełnię zbawienia w Chrystusie. To przekonywanie o grzechu dokonuje się w dwojakim odniesieniu do Krzyża Chrystusa. Z jednej strony Duch Święty pozwala nam przez Krzyż Chrystusa poznać grzech, każdy grzech, w pełnej skali zła, jakie w sobie zawiera. Z drugiej strony, przez Krzyż Chrystusa Duch Święty pozwala nam zobaczyć grzech w świetle mysterium pietatis, czyli miłosiernej, przebaczającej miłości Boga (por. Dominum et vivificantem, 32). Tak oto „przekonywanie o grzechu” staje się równocześnie przekonywaniem o tym, że grzech może być odpuszczony, a człowiek może odzyskać poczucie godności umiłowanego dziecka Bożego. Niezwykle wymownie zabrzmiały słowa Papieża, w których wyraził pragnienie, aby orędzie Miłosierdzia, które tutaj [w Łagiewnikach] zostało ogłoszone za pośrednictwem Siostry Faustyny, dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniało ich serca nadzieją. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść „iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście” (por. Dz. 1732). Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!

Zadanie  głoszenia z mocą światu orędzia o miłości miłosiernej Boga do człowieka Ojciec Święty jeszcze raz powierzył Kościołowi na krakowskich Błoniach (18 sierpnia 2002 roku). Po raz kolejny powiedział, że jest to zadanie dla całego Kościoła, który dzisiaj jest szczególnie wezwany, by głosić światu to orędzie. Nie może zaniechać tej misji, skoro wzywa go do tego sam Bóg przez świadectwo św. Faustyny. Po raz kolejny Jan Paweł II uzasadniał też potrzebę głoszenia światu tajemnicy miłosierdzia Bożego. Nadszedł czas – mówił – żeby Chrystusowe przesłanie dotarło do wszystkich, zwłaszcza do tych, których człowieczeństwo i godność zdają się zatracać w „mysterium iniquitatis”. Nadszedł czas, aby orędzie o Bożym miłosierdziu wlało w ludzkie serca nadzieję i stało się zarzewiem nowej cywilizacji – cywilizacji miłości.

        W innych wypowiedziach

Ukazywanie biblijnej prawdy o miłosierdziu Boga, wezwanie do zaufania Mu i czynnej miłości wobec bliźnich pojawiało się także w innych dokumentach papieskich, w katechezach na audiencjach generalnych i przy modlitwie Regina caeli, zwłaszcza w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. W Liście apostolskim „Novo millennio ineunte”, opublikowanym na progu trzeciego tysiąclecia  Ojciec Święty  pisał o potrzebie  kontemplacji  oblicza Chrystusa i kształtowaniu wyobraźni miłosierdzia. Miłosierdzie Boskie i ludzkie wyznacza bowiem kierunek życia Kościoła i każdego chrześcijanina w trzecim tysiącleciu wiary. Ojciec Święty Jan Paweł II ukazywał, że wyrastający z poznania tajemnicy miłosierdzia Bożego kult Bożego Miłosierdzia nie jest jakąś drugorzędną pobożnością, ale integralnym wymiarem wiary i modlitwy chrześcijanina – stwierdził papież Benedykt XVI.

Patrząc  z perspektywy  lat na  pontyfikat Jana  Pawła II, można stwierdzić, że jego obraz rzeczywiście ukształtowała tajemnica miłosierdzia Bożego i ludzkiego. Odkryty w młodości skarb orędzia Miłosierdzia przekazany przez Siostrę Faustynę niósł światu jako kapłan, kardynał i papież, stając się jego echem i interpretatorem. Pozostawił niezwykle odkrywcze nauczanie dotyczące tej prawdy wiary, personalistyczny model świadczenia  miłosierdzia, który skoncentrowany jest na godności człowieka, a nie na jego potrzebie. Z bogactwa jego nauczania i przykładu życia korzysta nie tylko Kościół, ale także ludzie dobrej woli, którzy pragną budować na ziemi cywilizację miłości.

s. M. Elżbieta Siepak ISMM